25 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Jest to zarazem rocznica zamordowania rotmistrza Witolda Pileckiego.
Witold Pilecki zaliczany jest to najodważniejszych ludzi działających w konspiracji pod czas drugiej wojny światowej. Służył w Wojsku Polskim, w czasie drugiej wojny światowej działał w konspiracji. Pozwolił złapać się Niemcom w czasie łapanki, aby dostać się do obozu Auschwitz, skąd raportował, jak wyglądają obozowe warunki i w jaki sposób Niemcy znęcają się nad więźniami. W niemieckim obozie Auschwitz Pilecki zorganizował konspirację. Współpracował z nim m.in. znany sportowiec Bronisław Czech. Struktury obozowego podziemia były bardzo rozbudowane. Pilecki, prócz działalności m.in. sabotażowej, cały czas spisywał raporty dotyczące funkcjonowania obozu, w których opisywał też niemieckie zbrodnie i eksterminację Żydów.
Pileckiemu udało się uciec z Auschwitz w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku. Dalej walczył z okupantem. Brał m.in. udział w Powstaniu Warszawskim, później trafił do niemieckiego oflagu. Po zakończeniu wojny, choć groziło mu wielkie niebezpieczeństwo, wrócił do Polski, gdzie próbował zbudować od zera siatkę konspiracyjną wymierzoną przeciwko nowym władzom zainstalowanym w Polsce przez Sowietów.
W komunistycznej niewoli
Pilecki został aresztowany przez komunistów 5 lub 8 maja 1947 roku. Był brutalnie traktowany, bity, maltretowany. Jego przesłuchania prowadził Eugeniusz Chimczak, znany z sadyzmu i okrucieństwa, także w życiu prywatnym. Po latach, znany publicysta Tadeusz Płużański tak relacjonował, co jego ojciec, Tadeusz Płużański, przyjaciel Pileckiego i sądzony wraz z nim, mówił o torturach wobec rotmistrza: „był torturowany wręcz barbarzyńsko: zdarto mu paznokcie, z nóg, miażdżono mu jądra, nadziewano go na nogę od stołka; katowany był w sposób nieludzki”. W czasie jednego z widzeń Pilecki, umęczony torturami, powiedział do żony: „Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono, Oświęcim to była igraszka”.
Proces Witolda Pileckiego oraz jego współpracowników, zwany „procesem Witolda”, rozpoczął się 3 marca 1948 roku przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie. Pilecki został oskarżony o:
- zorganizowanie na terenie Polski sieci wywiadowczej na rzecz gen. Andersa;
- przygotowywanie zbrojnego zamachu na grupę dygnitarzy MBP tzw. likwidacja „mózgów MBP”;
- przyjęcie korzyści majątkowej od osób działających w interesie obcego rządu;
- zorganizowanie trzech składów broni oraz nielegalne posiadanie broni;
- brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień;
- posługiwanie się fałszywymi dokumentami.
Pileckiego sądził następujący skład: prokuratorem oskarżającym był Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego, ppłk Jan Hryckowian, sędzią kpt Józef Badecki, ławnikiem Stefan Nowacki. „Z ramienia MBP śledztwo nadzorował i wyrok zatwierdził jeden z największych zbrodniarzy stalinowskich płk. Józef Różański (Goldberg), który pomijał wszystkie fakty przemawiające na korzyść Pileckiego, m.in. jego raporty z Auschwitz, opierając się na spreparowanych dokumentach dotyczących rzekomego planu zamordowania osób stojących na czele MBP (m.in. płk. płk. Józefa Czaplickiego, Różańskiego i Julii Brystygierowej, zwanej krwawą Luną)”. – pisze Agnieszka Wygoda w tekście pt. „Wyrok na Witolda Pileckiego” (IPN).
15 marca rotmistrza skazano na karę śmierci. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał ten wyrok. Na nic zdały się prośby o ułaskawienie wysyłane przez żonę i przyjaciół Pileckiego do Bolesława Bieruta. Komunistyczni oprawcy nie mieli zamiaru, zarówno w tym, jak w wielu innych przypadkach, okazywać litości. Pileckiego określano jako „wrzód na ciele Polski Ludowej, który należy wyciąć”.
Wyrok na Witoldzie Pileckim został wykonany 25 maja 1948 roku w więzieniu na Mokotowie. Mordercą rotmistrza był Piotr Śmietański, zwany „katem Mokotowa”. Pilecki został zabity poprzez strzał w tył głowy. Nie jest znane jego miejsce pochówku. Być może jego zwłoki wrzucono do bezimiennej mogiły na Łączce lub ukryto gdzieś na terenie więzienia przy ul. Rakowieckiej. Symboliczny grób Witolda Pileckiego znajduje się w kwaterze na Łączce.
Razem z Witoldem Pileckim w pokazowym, publicznym tzw. „procesie Witolda” skazani zostali:
Maria Szelągowska – kara śmierci (zamieniono ją dożywotnie pozbawienie wolności);
Tadeusz Płużański – kara śmierci (zamieniono ją na dożywotnie pozbawienie wolności);
Makary Sieradzki – dożywotnie więzienie;
Ryszard Jamontt-Krzywicki – 8 lat więzienia;
Maksymilian Kaucki – 12 lat więzienia;
Witold Różycki – 15 lat więzienia;
Jerzy Nowakowski – 5 lat więzienia.
Szereg kolejnych osób zostało skazanych ponadto podczas procesów niejawnych.
Czytaj też:
80 lat temu Sowieci podstępem aresztowali polskich politykówCzytaj też:
Śmierć konfidenta. Podjudzał Polaków, układał się z NiemcamiCzytaj też:
Przez lata zastraszany, w końcu zabity. Śmierć ks. Suchowolca. Sprawców nie wykryto