W centralnej części Izraela archeolodzy dokonali niezwykłego odkrycia, które być może odmieni rozumienie początków ludzkiej duchowości. W jaskini Tinshemet, zespół badaczy natrafił na najstarsze, jak dotąd, pochówki człowieka. Szacuje się, że są to pochówki sprzed około 100 tysięcy lat. Do tej pory nie sądzono, że już tak dawno temu ludzkość wytworzyła rytuały pogrzebowe i zachowania symboliczne.
Pochówki sprzed stu tysięcy lat
Odkrycie w jaskini Tinshemet obejmuje szczątki pięciu osób. Są to dwa niemal kompletne szkielety oraz trzy złożone oddzielnie czaszki. Szczątki zostały złożone w pozycjach świadczących o zamierzonych pochówkach: osoby zostały położone na boku, z podkurczonymi nogami i rękami zgiętymi ku twarzy. Archeolodzy zauważyli też obecność dóbr grobowych, takich jak fragmenty czerwonej ochry, kości zwierząt oraz narzędzi kamiennych, co wskazuje na świadome rytuały związane ze śmiercią.
Takie praktyki były dotychczas znane głównie z późniejszych okresów w Europie i Afryce. Jaskinia Tinshemet przesuwa tę granicę o dziesiątki tysięcy lat, pokazując, że już w środkowym paleolicie ludzie w sposób świadomy, symboliczny grzebali swoich zmarłych.
Jednym z najbardziej intrygujących elementów znaleziska jest obecność czerwonej ochry – naturalnego pigmentu uzyskiwanego przez podgrzewanie żelazistego kamienia. W jaskini odkryto ponad 7 tysięcy fragmentów ochry, z których wiele pochodziło z miejsc oddalonych o setki kilometrów od Tinshemet. Taki wysiłek w zdobywaniu materiału sugeruje, że ochra miała ogromne znaczenie kulturowe.
Szczególnie symboliczne było znalezisko dużego fragmentu pigmentu umieszczonego między nogami jednego z pochowanych osobników. Czerwień ochry kojarzona jest w wielu kulturach z krwią, życiem i śmiercią – być może już wtedy ochrę kojarzono ze śmiercią, przejściem z tego do innego świata. Może stanowiła nawet element rytuału mającego na celu zapewnienie zmarłemu życia po życiu.
Badania w jaskini Tinshemet rzucają również nowe światło na relacje między różnymi gatunkami ludzkimi. Okazuje się, że podobne praktyki pogrzebowe występowały równolegle w innych jaskiniach na terenie dzisiejszego Izraela, także w w Qafzeh i Skhu, które były zamieszkiwanych przez różne grupy: wczesnych Homo sapiens, neandertalczyków oraz populacje mieszane. Pomimo różnic biologicznych, wszystkie te grupy wykorzystywały podobne techniki pochówków, technologie narzędziowe i strategie łowieckie. Takie podobieństwo wskazuje na wymianę kulturową i wzajemne wpływy. Takie zjawisko jeszcze niedawno uznawano zresztą za mało prawdopodobne; obecnie taka koncepcja staje się dużo bardziej możliwa.
Początki duchowości
Pochówki z Tinshemet są jednym z najwcześniejszych świadectw istnienia złożonych zachowań symbolicznych u człowieka. Świadczą o zdolności do abstrakcyjnego myślenia, rozwoju koncepcji duchowych i społecznych, a być może także pojawieniu się przekonań związanych z życiem po śmierci. Te praktyki wymagają nie tylko „technologii”, ale też emocjonalnego i kulturowego zrozumienia śmierci jako zjawiska mającego znaczenie dla wspólnoty.
Profesor Yossi Zaidner z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, współkierujący wykopaliskami, nazwał odkrycie „rewolucyjną innowacją w rozwoju naszego gatunku”. Naukowcy opublikowali swoje wyniki w prestiżowym czasopiśmie „Nature Human Behaviour”.
Prace w jaskini Tinshemet wciąż trwają, więc niewykluczone, że naukowcy znajdą kolejne, równie fascynujące artefakty.
Czytaj też:
Zguba w fosie. Znaleziono drogocenny kamień z XIV wiekuCzytaj też:
Sensacja w parku krajobrazowym. Megalityczne konstrukcje sprzed 5500 latCzytaj też:
Koniec epigrafiki? Czy AI odszyfruje starożytne zapisy?