Urodziła się 21 czerwca 1920 r. w Warszawie. Pochodziła ze zasymilowanej rodziny żydowskiej. Była również kuzynką Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, a także siostrą Marii Turlejskiej, która bardzo aktywnie angażowała się w działalność komunistycznego podziemia zbrojnego w Polsce, a następnie w budowanie zbrodniczego systemu po wojnie. Wanda Zieleńczyk w 1938 r. ukończyła gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie. Podczas swojej nauki udzielała się w Związku Młodzieży Socjalistycznej „Spartakus”. Po maturze rozpoczęła studia na wydziale romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego, jednak po klęsce Polski we wrześniu 1939 r. wyjechała do zajętego przez Sowietów Lwowa, gdzie rozpoczęła studia prawnicze. Później, po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej powróciła do Warszawy, gdzie zaangażowała się w działalność komunistycznego Związku Walki Młodych. Działała w dziale kolportażu, zajmowała się propagandą oraz kształceniem młodzieży. Od 1942 r. weszła do struktur Polskiej Partii Robotniczej. Była narzeczoną Mieczysława Popiela, działacza komunistycznego, który swoją czerwoną drogę rozpoczął w latach 20. w Polskiej Partii Socjalistycznej, by wstąpić do Komunistycznej Partii Polski, a następnie do PPR, PZPR i ostatecznie zajmować stanowiska ministerialne w rządzie Cyrankiewicza.
Agitacja, dyskusje, wiersze i uczucia
Nieco tajemniczym epizodem w życiu „Dziuli” była znajomość z księdzem Janem Twardowskim, który określał ją słowami „moja sympatia”. Spotykali się, gdy Twardowski nie nosił jeszcze sutanny, natomiast Zieleńczyk była już zaręczona z Popielem. Nie jest tajemnicą, iż przyszły ksiądz miał słabość do kobiet i nie ukrywał, że jego pierwszą fascynacją była właśnie „Dziula”. Poznali się jeszcze przed wybuchem wojny. Bez wątpienia łączyła ich pewna relacja uczuciowa umacniana poprzez wspólne zainteresowanie poezją, którą zgłębiali podczas wspólnych spacerów ulicami Warszawy.
Niektórzy twierdzą, że Wanda Zieleńczyk próbowała przekonać przyszłego księdza do komunizmu, jednak z marnym skutkiem. Twardowski natomiast usiłował krzewić w niej wartości chrześcijańskie, co również nie przyniosło rezultatów. Mimo, iż Jan ostatecznie przywdział sutannę, to nie zapomniał o swojej „sympatii” do końca życia.
„Z ręki ludowych mas”
Walczyła głównie za pomocą słowa. Jej najbardziej znanym tekstem jest Pieśń partyzantów nazwana w 1943 r. Marszem Gwardii Ludowej. Pieśń ta stała się oficjalnym hymnem oddziałów Gwardii Ludowej, która była formacją agenturalną, działającą w interesie Sowietów.
My ze spalonych wsi,
my z głodujących miast,
za głód, za krew,
za lata łez
już zemsty nadszedł czas!
Za głód, za krew,
za lata łez
już zemsty nadszedł czas!Więc zarepetuj broń
i w serce wroga mierz!
Dudni nasz krok,
milionów krok,
brzmi partyzancki śpiew.
Dudni nasz krok,
milionów krok,
brzmi partyzancki śpiew.Gdy padniesz w polu, hen
drzewa zaszumią w takt.
O, jak to pięknie
i jak to prosto
za wolną Polskę umierać tak.
O, jak to pięknie
i jak to prosto
za wolną Polskę umierać tak.Więc naprzód, Gwardio marsz!
Świat płonie wokół nas
i zadrży wróg
i zginie wróg
z ręki ludowych mas!
I zadrży wróg
i zginie wróg
z ręki ludowych mas!
Utwór ten stał się bardzo ważnym elementem propagandy historycznej Polski Ludowej. Miał podkreślać determinację i rzekome bohaterstwo gwardzistów, a następnie Armii Ludowej w walce o Polskę. Widać jednak, że główny przekaz tekstu dotyczy kwestii klasowych i „zemsty ludowych mas”, co jasno wskazuje na dążenie do rewolucji komunistycznej. Marsz był również popularny później, wśród funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa powojennej Polski.
21 lipca 1943 r. Wanda Zieleńczyk została aresztowana przez gestapo wraz z rodzicami i siostrą Jadwigą. Po licznych przesłuchaniach rozstrzelano ją 28 sierpnia w tzw. Serbii, czyli oddziale kobiecym więzienia na Pawiaku. Mimo, że nie dożyła Polski komunistycznej, to stała się jednym z jej symboli. Wanda Zieleńczyk miała być symbolem niewinności komunistycznej agentury w okupowanym kraju, męczennicą, która oddała życie za Polskę i rewolucję. Do dziś istnieją istotne upamiętnienia tej postaci, chociażby szkoły jej imienia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.