Bitwa pod Warką nie jest zbyt dobrze znana. Starcie to miało jednak duże znaczenie psychologiczne. Pierwsze zwycięstwo podczas potopu szwedzkiego dało nadzieję, że Szwedów da się pokonać.
Wróg z północy
Wojska szwedzkie wkroczyły na terytorium Rzeczpospolitej 19 lipca 1655 roku. Pospolite ruszenie ustępowało niemal bez walki. Szwedzki w szybkim tempie zajmowali kolejne kilometry Polski, rabując i paląc po drodze wiele miast i wsi. Król Jan Kazimierz zmuszony do ucieczki z Warszawy znalazł schronienie na Śląsku.
W listopadzie 1655 roku Szwedzi próbowali zdobyć klasztor paulinów na Jasnej Górze. Trwające ponad miesiąc oblężenie nie przyniosło efektów. Szwedzi zostali zmuszeni do wycofania się. W grudniu wyparto ich z licznych miejscowości w całej Małopolsce. 29 grudnia pod przywództwem hetmana wielkiego koronnego Stanisława Potockiego i hetmana polnego koronnego Stanisława Lanckorońskiego zawiązano konfederację tyszowiecką. Konfederacji nawoływali do wspólnej walki ze Szwecją i zapowiedzieli rychły powrót króla do kraju.
Społeczeństwo polskie zmobilizowało się i odważniej stawiło czoła Szwedom. Przyczyniło się do tego m.in. obleganie przez Szwedów Jasnej Góry, co odczytywano jako zamach heretyków na święte dla katolików miejsce. Szwedzi ponadto dopuszczali się coraz większych okrucieństw, czyniąc zniszczenia gdziekolwiek się pojawili. Przeciwko nim stanęły wszystkie polskie stany: chłopi, mieszczanie i szlachta. Impulsem do narodowego zjednoczenia stały się też śluby lwowskie, czyli oddanie Rzeczpospolitej pod opiekę Matki Bożej, czego dokonał król Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku.
Pogoń
Wiosną 1656 roku Małopolska była już niemal wyzwolona spod szwedzkiej okupacji. Król szwedzki Karol Gustaw cofał się do Warszawy. Pod koniec marca wojska polskie pod wodzą Stefana Czarnieckiego zagrodziły mu drogę zmuszając do ucieczki w stronę wideł Wisły i Sanu. Tam Szwedzi zostali okrążeni. Za Wisłą stał Czarniecki, za Sanem armia litewska, a za nimi pospolite ruszenie i oddziały chłopskie.
Karol Gustaw wysłał gońców, którzy z Warszawy mieli sprowadzić posiłki. Ze stolicy ruszyło 2,5 tysiąca żołnierzy pod wodzą margrabiego Fryderyka Badeńskiego. Jerzy Lubomirski i Stefan Czarnieckie zdecydowali, że w pierwszej kolejności ruszą naprzeciw siłom Fryderyka, a później wrócą i rozbiją wojska Karola Gustawa.
W tym czasie Fryderyk otrzymał rozkaz odwrotu. Miał powrócić do Warszawy, o czym jednak dowiedział się Czarniecki. Skłonił swoje wojska do szybszego marszu, aby zaskoczyć margrabiego. Dogonił go pod Kozieńcami i rozgromił tylną straż.
W nocy z 6 na 7 kwietnia 1656 roku główne siły Fryderyka dotarły pod Warkę. Za nim w szybkim tempie (170 kilometrów pokonano w zaledwie trzy dni!) nadciągały polskie wojska pod wodzą Czarnieckiego i Lubomirskiego. Badeński nie docenił Polaków – sądził, że uda mu się jeszcze uciec za Pilicę. Mylił się. Zgubiły go setki wozów wyładowanych dobrami, które ukradziono z polskich domostw.
Bitwa pod Warką
Margrabia Fryderyk po raz kolejny przecenił swoje możliwości i wojenny zmysł. Nie spodziewał się, że Polacy w tak szybkim tempie przeprawią się przez rzekę – sami bowiem przeprawiali się przez most, co oczywiście długo trwało. Jeden z polskich oddziałów natomiast znalazł bród, co umożliwiło szybkie przejście na drugą stronę Pilicy. Wojska Czarnieckiego obeszły wówczas Warkę i zaskoczyły ludzi Fryderyka strzegących przeprawy. Księcia nie było wśród nich – ruszył dalej sądząc, że oddziały, które pozostawił przy rzece zabezpieczą jego główne siły.
Czarniecki wyciął Szwedów niemal do ostatniego. Wówczas dopiero ruszył dalej, w ślad za wojskami Lubomirskiego, które szły już na Fryderyka. Książę badeński dysponował już zaledwie dwoma tysiącami żołnierzy. Pozostałych dopadli już Polacy. Fryderyk nie mógł dłużej uciekać – zrozumiał, że nie uniknie walnej bitwy.
Tempo, w jakim Polacy pojawili się naprzeciw Fryderyka kompletnie go zaskoczyło. Lubomirski, nie czekając już na Czarnieckiego dał rozkaz do ataku. Wkrótce do bitwy dołączył i Czarniecki. Pod ich rozkazami znajdowało się ponad cztery tysiące żołnierzy, a więc ich przewaga nad Fryderykiem była znacząca. Husaria ruszyła do ataku. Pod ich naporem Szwedzi zaczęli się wycofywać. Wkrótce kolejne oddziały szwedzkie ulegały rozproszeniu i wycofywały się z pola bitwy.
W bitwie pod Warką zginęło około 1,5 tysiąca Szwedów i 100 Polaków. Do polskiej niewoli dostało się ponadto aż 40 szwedzkich oficerów. Była to pierwsza bitwa w czasie potopu szwedzkiego, w czasie której Szwedzi ponieśli tak wielką klęskę. Bitwa pod Warką wzmocniła morale i dodała woli walki polskim żołnierzom. Po raz pierwszy tak wiele osób uwierzyło, że niezwyciężoną armię Karola Gustwa można pokonać.
Czytaj też:
Jan Kazimierz Waza. Władca nieszczęśliwy czy nieudolny?Czytaj też:
Kordecki, Kmicic i wysadzona armata. Oblężenie Jasnej Góry - prawda i legendaCzytaj też:
Bitwa pod Rakvere. Pokaz husarskiej siły i "szósty zmysł" Chodkiewicza