Kiedy przejeżdżamy przez Pomorze Gdańskie, w niewielu miejscowościach odnajdziemy upamiętnienia związane ze strajkiem szkolnym lat 1906–1907. Tablice pamiątkowe są w Skórczu i Kasparusie. Do tego kilka cennych opracowań, pozostających jednak raczej w wąskim kręgu odbiorców, od czasu do czasu konferencje naukowe. To wszystko. Tymczasem te wydarzenia, które objęły ok. 760 szkół Prus Zachodnich i prawie 47 tys. dzieci, były fundamentem odradzanej polskości na tych ziemiach, który przyniósł wymierny efekt kilkanaście lat później.
Początki oporu
Do Wiosny Ludów na terenie zaboru pruskiego, wyłączywszy okres napoleoński oraz wsparcie udzielone powstaniu listopadowemu, nie było większego oporu przeciwko rządom zaborczym. Wynikało to z jednej strony z szoku doznanego z powodu utraty niepodległości, z drugiej – z dość liberalnej polityki Prus w tym czasie. Do tego sprawnie działała tutejsza administracja oraz respektowane było prawo. Polityka pruska zmieniła się po listopadzie 1830 r. Swobody, którymi dotychczas cieszyli się Polacy w tym zaborze, zaczęto systematycznie ograniczać.
Od 1849 r. w Sejmie Pruskim działało Koło Polskie, które istniało do upadku państwa Hohenzollernów w 1918 r. Choć liczba polskich posłów nigdy nie przekroczyła 2–7 proc. ogółu parlamentarzystów, to jednak ich głos był dobrze słyszalny na terenie Niemiec. W 1869 r. w Toruniu powstało Towarzystwo Moralnych Interesów Ludności Polskiej pod Panowaniem Pruskim, które miało szerzyć oświatę i dbać o dobre imię Polaków. Jeden z twórców tej organizacji, Ignacy Łyskowski, opracował elementarz do nauki języka polskiego, który wydrukowano w łącznym nakładzie ok. 70 tys. egzemplarzy. Podstawą wychowania patriotycznego był dom rodzinny. Nie tylko mówiono w nim po polsku, lecz także coraz częściej, nawet w ubogich domostwach, można było na ścianach odnaleźć portrety bohaterów narodowych, niekiedy pilnie wycinane z nielicznych jeszcze wtedy polskich czasopism. Represje wobec języka ojczystego, wbrew intencjom ich pomysłodawców, skonsolidowały Polaków w zaborze pruskim.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.