Anna Dorota Chrzanowska nie zapisałaby się zapewne w historii, gdyby nie obrona Trembowli przed turecką nawałą. O samej bohaterce nie wiadomo prawie nic. Jej nazwisko rodowe brzmiało zapewne von Fresen, a niegdyś za jej prawdzwe imię uznawano imię Zofia. Była drugą żoną Jana Samuela Chrzanowskiego.
Problemy z Turcją
W XVII wieku Rzeczpospolita była targana przez liczne konflikty z wrogami zewnętrznymi. Prowadzono m.in. wojnę z Turcją, która wciąż miała ochotę zagarnąć jak największą część wschodniej Rzeczpospolitej.
Polska pokonała Turcję w roku 1621 w pierwszej bitwie pod Chocimiem, co odsunęło zagrożenie ze strony Osmanów na ponad pół wieku. W roku 1672 Turcy zaatakowali ponownie. Król Michał Korybut Wiśniowiecki, nie mogąc zebrać wojska i bojąc się potęgi sułtanatu zgodził się podpisać haniebny dla Rzeczpospolitej pokój w Buczaczu. Oznaczał on oddanie Turcji wschodnich ziem polskich i wypłacanie corocznego haraczu. Sejm, na wieść o postanowieniach traktatu, sprzeciwił się jego ratyfikacji, gdyż oznaczałoby to nic więcej, jak ustanowienie Rzeczpospolitej lennem sułtana.
W odpowiedzi na pokój w Buczaczu polska szlachta uchwaliła nowe podatki i już rok później hetman Jan Sobieski rozbił siły tureckie w drugiej bitwie pod Chocimiem. Polska odzyskała część utraconych ziem (resztę udało się odzyskać dopiero w 1699 roku po podpisaniu pokoju w Karłowicach).
Michał Korybut Wiśniowiecki zmarł dzień przed bitwą chocimską. Jego następcą został Sobieski, który jako wódz zyskał wiele szacunku wśród samych Turków. Inne było ich podejście do tego polskiego władcy, aniżeli jego poprzednika. Niemniej sułtan nie porzucił planów atakowania Rzeczpospolitej.
W 1675 roku ruszyła kolejna ofensywa turecka. Najpierw Osmanowie zajęli zamek w Zbarażu, a później w Podhajcach. Dalej ruszyli w stronę Trembowli, chcąc zdobyć tamtejszą twierdzę.
Oblężenie Trembowli i Chrzanowska
Zamek w Trembowli miał bogatą historię. Wzniesiono go w czasach Kazimierza Wielkiego, przez lata rozbudowywano. W drugiej połowie XVIII wieku była to potężna twierdza, której zdobycie nie jawiło się Turkom aż tak łatwo. Nadzieje pokładali w liczebności swojej armii, która dochodziła do 10 tysięcy zbrojnych. Wiedziano, że obrona zamku liczy znacznie mniej. Dysproporcje były faktycznie ogromne. Twierdzy w Trembowli broniło bowiem maksymalnie 500 osób. Dowódcą obrony był zaś Jan Samuel Chrzanowski.
Turcy dysponowali dużą siłą, działami oraz specjalnymi oddziałami „saperskimi”, które zajmowały się robieniem podkopów i wysadzaniem murów. Przystąpiono do oblężenia. Obrońcy dzielnie odpierali ataki, udało im się nawet zrzucić z mostu jedną z armat wroga. Nie było łatwo rozbić (grubych na cztery metry) murów twierdzy. Turcy zmienili więc taktykę i rozpoczęli podkopy. Udało się im niemal wysadzić jedną z baszt. Zgromadzeni w Trembowli ludzie byli pewni, że w wyłomie lada chwilą pojawią się wrogowie. Bez wiedzy Jana Samuela Chrzanowskiego, część obrońców rozpoczęła naradę chcąc wysłać do Turków posłańca z propozycją poddania zamku.
Informacje o spisku dotarły do żony Chrzanowskiego, Anny Doroty Chrzanowskiej. Kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, nie chcąc dopuścić, aby Trembowla dostała się Turkom. Pobiegła do męża uzbrojona w dwa kuchenne noże (inne źródła podają, że były to pistolety) i zdecydowanie zagroziła, że jeżeli ten dopuści do oddania zamku Turkom to ona zabije jego, a później siebie.
Jej słowa i postawa musiały chyba zrobić na Chrzanowskim wrażenie, gdyż od razu zarządził wyłapanie defetystów i uwięzienie ich. Rozkazał także bronić zamku za wszelką cenę i o żadnym poddaniu nie mogło być mowy. Według pozostawionych relacji Anna Dorota Chrzanowska wzięła udział w dalszych działaniach obronnych Trembowli, a nawet poprowadziła atak na Turków poza mury zamku. Pomimo, że została ranna nie przestawała zagrzewać ludzi do walki, a kiedy w szeregi obrońców wkradało się zwątpienie, miała ponoć ponownie grozić zabiciem własnego męża, jeżeli ktokolwiek się podda.
Trembowli Turkom nie udało się zdobyć. Kiedy wieści o oblężeniu twierdzy dotarły do Sobieskiego, zarządził wyruszyć jej z odsieczą. Kiedy Turcy dowiedzieli się o tym, nie czując się na siłach walczyć z wojskami Rzeczpospolitej, postanowili wycofać się z oblężenia i wrócić za Dniestr.
Zasługi Anny Doroty Chrzanowskiej nie pozostały niezauważone. W roku 1676 ona i jej mąż zostali nobilitowani. Niedługo później pod zamkiem stanął pomnik Chrzanowskiej, który jednak nie przetrwał długo. Ponownie pomnik bohaterskiej żony komendanta pojawił się w Trembowli w 1903 roku, lecz zniszczyli go Niemcy w 1944 roku. Trzeci pomnik postawiono w roku 2012.
Czytaj też:
Jak pod Chocimiem zginął hetman ChodkiewiczCzytaj też:
Bitwa pod Cecorą. Niepotrzebne starcie okupione wielką stratąCzytaj też:
Bitwa pod Wiedniem. Sobieski uratował Wiedeń, który nie okazał później żadnej wdzięczności