Jan Stanisław Kubary urodził się 13 listopada 1846 roku w Warszawie. Niewiele wiadomo o pierwszych latach jego życia. Uczęszczał do szkół w Warszawie i już w wieku kilkunastu lat działał w konspiracji niepodległościowej. Później rozpoczął studia medyczne w Szkole Głównej, ale ich nie ukończył. Brał udział w powstaniu styczniowym i walczył na Kurpiach.
Z nieznanych przyczyn Kubary zdezerterował ze swojego oddziału i wyjechał do Prus. W czasie pobytu w Prusach nastąpił dość niejasny etap w jego życiu. Prawdopodobnie przez jakiś czas współpracował z carskimi służbami, ale jednocześnie przekazywał informacje, jakie uzyskiwał, polskim działaczom niepodległościowym. Kiedy Rosjanie się o tym dowiedzieli, Kubary został aresztowany. Wypuszczono go z więzienia, kiedy obiecał ponownie przystąpić do współpracy. Przez jakiś czas znowu mieszkał w Warszawie.
W 1868 roku uciekł z Warszawy po kryjomu i pieszo dotarł do Berlina. Prawdopodobnie nie chciał już dalszej współpracy z rosyjskimi służbami, być może targały nim wyrzuty sumienia. W liście pożegnalnym do matki Jan Kubary napisał:
„Najdroższa Matko! Jak ten list czytać będziesz, będę już za granicą. Jadę, jeżeli mam nie zginąć – tutaj byś prędzej moją śmierć widziała niż dobre rozwiązanie (...) całe moje życie, licząc od roku 1863, było tylko boleścią”.
Początkowo zajmował się różnymi pracami, pracował głównie fizycznie. W maju 1869 roku dostał się na statek należący do Domu Handlowego Godeffroyów w Hamburgu, który miał wyruszyć do Oceanii.
Celem wyprawy było zebranie eksponatów dla Muzeum Historii Naturalnej Godeffroya. W październiku tego samego roku Kubary dotarł na Wyspy Samoa, gdzie rozpoczął zbieranie eksponatów. Kubary nie miał żadnego doświadczenia, ani wykształcenia jako etnograf. Wszystkiego nauczył się sam, od zera. Zaczął poznawać okoliczne wyspy, spotykać się z ich mieszkańcami. Swoje spostrzeżenia zaczął spisywać. Artykuły, jakie wychodziły spod jego ręki, wysyłał do Warszawy, gdzie ukazywały się m.in. w piśmie „Wędrowiec”.
Kubary dostrzegał rzeczy całkiem wtedy (i dziś także) niepopularne. Widział, jak Europejczycy chcą na siłę cywilizować tubylców, tak naprawdę ich demoralizując. Polak pisał: „W spokojnych, palmami pokrytych siołach krajowców usadowili się misjonarze, by ich nauczać, a w ślad za nimi zbiegi z Botany-Bay i Norfolk, by ich demoralizować. Od roku 1830 datuje się cały szereg usiłowań, by Samoańczyków cywilizować, w rzeczywistości zaś tu się poczyna najazd gniotący zepsuciem i demoralizacją tę tak błogą przedtem krainę (...) karykatura cywilizacji”.
Z Samoa, Jan Kubary udał się na wyspy Fidżi oraz Tonga, a stamtąd na Wyspy Marshalla. Był to początek badań Mikronezji. Kubary zdobywał coraz więcej doświadczenia, zaczął pisać pierwsze większe etnograficzne prace naukowe. Starał się również poznawać języki tubylców. Do dziś jego opracowania językoznawcze są cenione przez specjalistów.
Kolejnym etapem podróży Kubarego była wyspa Palau. Tam spędził sporo czasu i zaskarbił sobie przyjaźń miejscowych, kiedy pomagał w ich leczeniu w czasie epidemii grypy, sam ich również pielęgnując. W 1874 roku Kubary wyruszył w drogę powrotną do Europy.
Wiózł ze sobą ponad sto skrzyń z bezcennymi eksponatami. Niestety, statek którym płynął uległ uszkodzeniu w pobliżu atolu Jaluit i wkrótce poszedł na dno. Większość skrzyń zatonęła wraz z nim. Kubaremu udało się odzyskać część zebranych przedmiotów, kolejne pozyskał na wyspie, na której wylądował. Wszystkie artefakty zapakował i wysłał z Samoa do Niemiec.
Sam postanowił jednak przedłużyć swoją podróż. Ruszył więc przez Nową Zelandię i Australię, aż w maju 1875 roku wylądował w Hamburgu. Dzięki wstawiennictwu pracodawcy, udało się Kubaremu uzyskać zgodę Rosjan na odwiedzenie w Warszawie matki.
W lipcu 1875 roku wziął udział w II Zjeździe Lekarzy i Przyrodników Polskich we Lwowie, gdzie przedstawił sprawozdanie ze swojej podróży. Jego opowieść wywołała prawdziwą furorę wśród zgromadzonych.
Niedługo później Kubary znowu wrócił do Mikronezji. Zamieszkał na wyspie Pohnpei i ożenił się z córką misjonarza-metodysty, Anną Yelliot. Tam jako pierwszy biały człowiek odkrył i zbadał słynne ruiny miasta na wodzie Nan Madol, zwane „Wenecją Pacyfiku”.
Kubary imał się różnych zajęć. Dotychczasowy pracodawca niedługo później zbankrutował, więc Kubary musiał znaleźć sobie inne zajęcie. Przez jakiś czas pracował nawet w Tokio.
Ostatnie chwile życia Jana Kubarego są owiane tajemnicą. 9 października 1896 roku podróżnik wyszedł z domu i przez długi czas nie wracał. Odnaleziono go po jakimś czasie martwego, siedzącego pod drzewem. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Mówi się, że Kubary mógł umrzeć na atak serca, popełnić samobójstwo albo zostać zamordowany. Zapewne nigdy się już tego nie dowiemy.
W 1901 roku na wyspie Pohnpei postawiono mu pomnik. Inicjatorami jego budowy był komitet honorowy składający się z niemieckich etnografów.
Dorobek Jana Kubarego można uznać za imponujący. Jako pierwszy Europejczyk poznał wiele wysp Oceanu Spokojnego, zebrał wiele okazów, dokonał licznych odkryć przyrodniczych i archeologicznych oraz sporządził pierwsze mapy tamtych terenów.
Kubary opublikował liczne prace. Były to m.in. „Uwagi etnograficzne o Wyspach Karolińskich z przyległościami”, „Uwagi etnograficzne o Archipelagu Karolińskim i Wyspy Nukuoro”, „Obrządki pogrzebowe Pelauczyków: doczynek etnograficzny”, „Wyspy ciepłych mórz: Jana Stanisława Kubarego notaty z podróży po Mikronezji”.
Czytaj też:
Nan Madol. Wenecja Pacyfiku. Tajemnicze miasto na wodzieCzytaj też:
Rosetta, Uluburun, Derinkuyu. Siedem wielkich zabytków odkrytych przez przypadekCzytaj też:
Truso. Zanim powstał Gdańsk. Osada Wikingów na Żuławach