1 maja 1960 roku amerykański samolot szpiegowski Lockheed U-2 został zestrzelony przez sowieckie Wojska Obrony Przeciwlotniczej. Pilot katapultował się i został schwytany przez Sowietów. Choć od kilku miesięcy relacje pomiędzy USA i ZSRS polepszały się, kryzys związany z zestrzeleniem U-2 nagle i na trwałe te stosunki pogorszył.
Amerykańska baza w górach
W drugiej połowie 1958 roku Amerykanie – za zgodą władz Pakistanu – rozpoczęli budowę bazy wojskowej w pakistańskich górach. Z bazy tej, nazwanej Pashawar Air Station startowały samoloty szpiegowskie Lockheed U-2. Mogły one latać na wysokościach, które nie były dostępne dla maszyn sowieckich, zatem idealnie nadawały się do zadań szpiegowskich. Miejsce budowy bazy nie było przypadkowe – niedaleko granicy z Pakistanem, w Azji Środkowej Sowieci testowali bowiem swoje uzbrojenie.
Prezydent USA Dwight Eisenhower nie chciał, aby samolotami szpiegowskimi latali amerykańscy piloci. Waszyngton porozumiał się więc z Londynem i uzgodniono, że samolotami U-2 latać będą piloci brytyjscy. W razie schwytania przez Sowietów – zgodnie z prawdą zresztą – twierdziliby, że nie mają nic wspólnego z amerykańską armią.
Amerykanie zorganizowali kilka lotów szpiegowskich. Dwa ostatnie loty miały odbyć się na krótko przed planowanym na 16 maja 1960 roku Szczytem Czterech Mocarstw w Paryżu, na którym miało dojść do kolejnego spotkania przywódców USA i ZSRS (we wrześniu 1959 roku Nikita Chruszczow odbył wizytę do Stanów Zjednoczonych). Eisenhower zgodził się wyjątkowo, aby dwa ostatnie loty U-2 wykonali piloci amerykańscy.
Zestrzelenie Lockheed U-2
9 kwietnia 1960 roku amerykański samolot szpiegowski specjalnej jednostki CIA „10-10” przekroczył granicę ZSRS i przeleciał nad kilkoma tajnymi sowieckimi obiektami wojskowymi, m.in. nad atomowym poligonem doświadczalnym w Semipałatyńsku. Amerykański U-2 zostały wykryty przez sowieckie radary, ale nie zdołano go przechwycić. Udana operacja nad terytorium wroga zachęciła Amerykanów do zaplanowania kolejnego lotu.
Kolejny lot, opóźniony o dwa dni ze względu na złą pogodę, odbył się 1 maja 1960 roku. Celem misji U-2 pilotowanego przez Gary’ego Powersa było sfotografowanie miejsca, gdzie znajdowały się międzykontynentalne rakiety balistyczne na kosmodromie w Bajkonurze i Plesiecku.
Kiedy amerykański samolot przekroczył granicę ZSRS, niemal od razu został wykryty przez sowieckie radary. Generał Jewgienij Sawicki wydał rozkaz przechwycenia wrogiej maszyny, lecz samoloty, którymi dysponował ZSRS nie miały technicznych możliwości, aby tego dokonać.
Ostatecznie Sowietom, za pomocą pocisku ziemia-powietrze S-75, udało się zestrzelić amerykański samolot w okolicach Aramilu na Uralu. Pilot Gary Powers katapultował się. Po dotarciu na ziemię został szybko schwytany. Miał przy sobie środek, za pomocą którego mógł popełnić samobójstwo (była to igła z powleczona saksytoksyną), lecz nie użył go.
Skandal
Cztery dni po zniknięciu samolotu U-2 pilotowanego przez Powersa NASA wydała komunikat, w którym pisała, że „na północ od Turcji zaginął samolot meteorologiczny”. Amerykanie byli pewni, że pilot zestrzelonego samolotu nie żyje, stąd próba mistyfikacji i mówienie o „samolocie meteorologicznym”.
Nikita Chruszczow postanowił wykorzystać niewiedzę Amerykanów. Chciał zakomunikować światu, że zestrzelony nad ZSRS samolot jest samolotem szpiegowskim. Ujawnił to 7 maja, zaskakując Amerykanów twierdzeniem, że „pilot żyje i ma się dobrze”. Ponadto, opublikowane przez Sowietów zdjęcia zestrzelonego U-2 wskazywały, że wiele tajnych amerykańskich technologii przetrwało katastrofę.
Cała sprawa wywołała w USA wielki skandal. Niektórzy twierdzili, że prezydent nie wiedział o tajnych lotach, ale to powodowało, że zarzucono mu, iż nie kontroluje własnej administracji. Inni, twierdzący, że o wszystkim wiedział, mieli mu złe, że zdecydował się tak bardzo narazić relacje na linii Waszyngton-Moskwa.
10 maja, w czasie dyskusji w Kongresie, Clarence Cannon, przewodniczący House Appropriations, przyznał, że lot U-2 miał charakter szpiegowski, a samolot znajdował się pod kierownictwem CIA i egidą prezydenta Eisenhowera. Następnego dnia Eisenhower wygłosił przemówienie osobiście. Przekonywał, że wykonywanie działań wywiadowczych to konieczność i choć jest to w pewnym sensie nieetyczne, to są to czynności niezbędne z punktu widzenia interesów państwa. Prezydent zaznaczył też, że nie tylko USA mają „na sumieniu” szpiegostwo, a Sowieci powinni raczej przyjrzeć się swojej działalności wywiadowczej.
Chruszczow nie spodziewał się, że Eisenhower weźmie na siebie odpowiedzialność za loty U-2. Sądził, że raczej zrzuci winę na CIA lub Pentagon.
Konsekwencje
W szczycie w Paryżu (15-16 maja 1960) wzięli udział prezydent USA Eisenhower, przywódca ZSRS Chruszczow, prezydent Francji Charles de Gaulle i premier Wielkiej Brytanii Harold Macmillan. Chruszczow publicznie opowiadał się „pokojowym współistnieniem z USA”, lecz po incydencie z U-2 było jasne, że to żadnego przełomu we wzajemnych relacjach nie dojdzie. Z miesiąca na miesiąc relacje pomiędzy blokiem wschodnim a Zachodem pogorszały się. Podobno sam Chruszczow nie chciał radykalnego zaostrzenia kursu wobec USA, ale domagali się tego twardogłowi na Kremlu.
Tajne amerykańskie lotnisko w Pakistanie zostało zamknięte 7 stycznia 1970 roku.
Pilot Gary Powers został przesłuchany przez KGB. Skazano go na 3 lata więzienia i 7 lat ciężkich robót. Jego wyrok trwał dużo krócej. W lutym 1962 roku został wymieniony na sowieckiego oficera wywiadu Rudolfa Abla.
Czytaj też:
Nikita Chruszczow. Z ukraińskiej wsi na KremlCzytaj też:
Kryzys kubański. Czy Amerykanie planowali zaatakować Kubę?Czytaj też:
QUIZ: Zimna wojna. Co wiesz o amerykańsko-sowieckiej rywalizacji?