Dyskusja o sensie Powstania Warszawskiego trwa już od 80 lat. Zaczęła się jeszcze przed jego wybuchem – gdy oficerowie Komendy Głównej AK spierali się, czy „bić się czy nie bić” z Niemcami – trwa obecnie i trwać będzie dopóty, dopóki istnieć będzie naród polski. A może jeszcze dłużej.
Trudno, żeby było inaczej. Powstanie Warszawskie było bowiem największą katastrofą w dziejach naszego państwa i narodu. W jego wyniku straciliśmy stolicę, z tysiącami zabytków, kościołów i bezcennych dzieł sztuki. Eksterminowane zostały dziesiątki tysięcy cywilnych mieszkańców miasta. W nierównej walce z niemiecką armią życie straciła najwspanialsza polska młodzież skupiona w szeregach AK.
Oprócz tragicznych skutków ludzkich i materialnych Powstanie Warszawskie miało również opłakany wymiar polityczny – zniszczenie Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Potworne osłabienie narodu polskiego w obliczu nowej okupacji skutkowało znacznie łatwiejszym podbojem Polski przez bolszewików i znacznie łatwiejszą sowietyzacją.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.