Traktat w Locarno. Pokój za wszelką cenę dla... Zachodu

Traktat w Locarno. Pokój za wszelką cenę dla... Zachodu

Dodano: 
Niemiecka delegacja w Locarno. Gustav Stresemann jest piąty od lewej
Niemiecka delegacja w Locarno. Gustav Stresemann jest piąty od lewej Źródło: Wikimedia Commons / HJPrieß, CC BY-SA 4.0
Konferencja w Locarno była jednym z najważniejszych spotkań w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Zachodni politycy chcieli wprowadzić w Europie nowy ład, który na wiele lat da gwarancję pokoju. Czy faktycznie wszyscy mogli czuć się bezpieczni?

Jak pokazały traktaty lokarneńskie kraje takie jak Polska i Czechosłowacja nie mogły być w pełni spokojne o przebieg swych granic. Dlaczego?

Dążenia mocarstw

Minister spraw zagranicznych Niemiec Gustav Stresemann był zdania, że Niemcy, osłabione po pierwszej wojnie światowej, muszą dążyć do odzyskania dawnego prestiżu oraz potęgi gospodarczej. Pierwszym i zasadniczym krokiem była ofensywa dyplomatyczna. W 1925 roku Niemcy wyszły z inicjatywą zwołania konferencji międzynarodowej, która miała zająć się m.in. kwestią okupacji Zagłębia Ruhry przez Francję.

Gustav Stresemann, Austen Chamberlain i Aristide Briand w Locarno, 1925 rok

Konferencja w Locarno (Szwajcaria) rozpoczęła się 5 października 1925 roku. Przybyli nań przedstawiciele siedmiu europejskich państw. Kanclerz Niemiec Hans Luther, ministrowie spraw zagranicznych: Niemiec (Gustav Stresemann), Francji (Aristide Briand), Wielkiej Brytanii (Joseph Austen Chamberlain), Włoch (Benito Mussolini), Belgii (Emil Vandervelde) oraz Polski (Aleksander Skrzyński) i Czechosłowacji (Edvard Benes). Ministrowie z Polski i Czechosłowacji nie zostali jednak zaproszeni do obrad przy głównym stole.

Każde państwo jechało do Locarno mając oczywiście na uwadze własne cele. Niemcy chciały wzmocnienia swojej pozycji i stopniowego luzowania ograniczeń, jakie narzucono nań po pierwszej wojnie światowej. Wielka Brytania liczyła na ocieplenie stosunków pomiędzy Francją i Niemcami. To Francja była bowiem głównym „hamulcowym” wszelkich ustępstw wobec Niemiec. Dla Paryża ważne było, aby maksymalnie osłabić Niemców – przeciwnie niż dla Wielkiej Brytanii, która od „zawsze” była zdania, że na kontynencie powinna panować równowaga sił, a nadmierne wzmocnienie Francji (co właśnie się działo) kosztem Niemiec nie jest korzystne dla Londynu. Na Wyspach Brytyjskich zastanawiano się nawet nad tym, czy – jeśli Francja zerwie sojusz z Polską, to czy Warszawa zgodzi się pokojowo oddać Niemcom Wolne Miasto Gdańsk i tzw. korytarz gdański, co oczywiście znacząco wzmocniłoby Berlin. O to właśnie chodziło także Niemcom.

Traktaty lokarneńskie

Głównym paktem zawartym na konferencji w Locarno był Pakt Reński podpisany przez Niemcy, Francję, Belgię, Wielką Brytanię i Włochy. Niemcy uznały swoją granicę z Francją za nienaruszalną. Pierwsi trzej sygnatariusze traktatu lokarneńskiego zobowiązali się nie atakować siebie nawzajem, a dwaj ostatni działali jako poręczyciele. W przypadku agresji któregokolwiek z trzech pierwszych państw przeciwko drugiemu, wszystkie inne strony miały udzielić pomocy atakowanemu krajowi.

Locarno, Szwajcaria. Zdjęcie ilustarcyjne

Kolejne traktaty podpisały Francja i Polska oraz Francja i Czechosłowacja. Kraje te zobowiązały się do wzajemnej pomocy w przypadku konfliktu z Niemcami. Układy te potwierdzały istniejące traktaty sojusznicze zawarte przez Francję z Polską 19 lutego 1921 roku oraz z Czechosłowacją 25 stycznia 1924 roku. Był to dowód, że relacje pomiędzy Francją a Niemcami nie ulegną znaczącej poprawie.

Mimo to układ w Locarno poważnie zaniepokoił Polskę i Czechosłowację, choć Europa Zachodnia świętowała wielki sukces lokarneńskiej konferencji. Dlaczego?

Niemcy potwierdziły swą zachodnią granicę z Francją. Ani słowem nie wspomniano jednak o ich wschodniej granicy z Polską czy z Czechosłowacją. Była to otwarta furtka dla roszczeń terytorialnych i rewizji granic ustanowionych po pierwszej wojnie światowej. W 1925 roku Niemcy były za słabe, aby egzekwować swoje roszczenia zbrojnie, ale zarówno Warszawa, jak Praga miały się czego obawiać. Jak pokazały dalsze lata nie były to obawy bezpodstawne.

Niemniej w roku 1925 ogłoszono sukces. Konferencja w Locarno przyczyniła się do poprawy politycznej atmosfery w Europie. „Duch Locarno” unosił się nad Europą przez kolejne lata. W 1926 roku Niemcy zostały – na fali sukcesu konferencji w Locarno – przyjęte do Ligi Narodów jako stały członek. W 1925 roku pokojową Nagrodę Nobla otrzymał Austen Chamberlain, a rok później – tę samą nagrodę – otrzymali Aristide Briand i Gustav Stresemann. Wszyscy trzej jako „współtwórcy traktatu lokarneńskiego”.

Poczucie bezpieczeństwa i pokoju było jednak bardzo złudne. Niemcy robili wszystko, aby powrócić do dawnej potęgi, krok po kroku odrzucając wszystkie ograniczenia narzucone na nich jako kara za wywołanie pierwszej wojny światowej. Poczucie krzywdy za traktat wersalski było ogromne, a większość społeczeństwa niemieckiego popierało wszelkie dążenia zmierzające w kierunku odzyskania pozycji sprzed 1914 roku.

Czytaj też:
Konferencja w Monachium. Jak Zachód ustępował Niemcom (a Polska miała w tym niechlubny udział)
Czytaj też:
Największy błąd Polaków
Czytaj też:
Hitler w okopach

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl