Znana dobrze pieśń kościelna i patriotyczna pod tytułem „Boże, coś Polskę” początkowo nosiła tytuł: „Hymn na rocznicę ogłoszenia Królestwa Polskiego z woli Naczelnego Wodza Wojsku Polskiemu do śpiewania podany”, którą to nazwę skracano do tytułu: „Pieśń narodowa za pomyślność króla”. Był to hymn Królestwa Polskiego, zwanego też Kongresowym, od 1816 do 1918 roku.
Ku czci cara
„Pieśń narodowa za pomyślność króla” to pieśń, która powstała na zamówienie wielkiego księcia Konstantego. Miała ona uhonorować brata księcia, cara Aleksandra I, który był jednocześnie królem Polski, zgodnie z postanowieniami konstytucji nadanej Królestwu w 1815 roku.
Słowa pieśni napisał Alojzy Feliński, który wzorował się na angielskim hymnie królewskim „God Save the King”. Autorem muzyki był natomiast Jan Nepomucen Piotr Kaszewski, który z kolei inspirował się pieśniami religijnymi.
Jako hymn Królestwa Polskiego pieśń była odśpiewywana w czasie ceremonii państwowych i wojskowych. Dość szybko jednak Polacy zaczęli buntować się przeciwko śpiewaniu utworu ku czci cara. Już w 1817 roku słowa pieśni zmieniono nieoficjalnie, zamieniając słowa: „Naszego Króla zachowaj nam Panie” na „Naszą ojczyznę racz nam wrócić, Panie”.
Zmiana słów
W kolejnych latach dodano dwie zwrotki patriotyczne, które napisał Antoni Gorecki, zaś melodię jeszcze bardziej dostosowano do melodii pieśni religijnych, takich jak: „Bądź pozdrowiona, Panienko Maryjo” i „Serdeczna Matko”. To sprawiło, że utwór był chętnie śpiewany w kościołach oraz w środowiskach patriotycznych.
W czasie powstania listopadowego i podczas kolejnych zrywów pieśń stała się symbolem oporu wobec zaborców. W zaborze rosyjskim w 1862 roku pieśń ze zmienionymi słowami została zdelegalizowana. W czasie powstania styczniowego funkcjonowała nawet pod nazwą „Marsylianka 1863 roku”.
„Pieśń narodowa za pomyślność króla” straciła status hymnu państwowego po odzyskaniu przez Polskę niepodległości na rzecz „Mazurka Dąbrowskiego”, który w 1927 został oficjalnie ogłoszony hymnem Rzeczypospolitej Polskiej. Niemniej, pieśń, która dziś funkcjonuje już tylko jako „Boże, coś Polskę” nadal wykonywana jest w kościołach oraz podczas spotkań i wieców patriotycznych. W czasach PRL, ale także i dziś, wyraża miłość i troskę o Ojczyznę i stanowi wezwanie, prośbę do Boga o pomyślność dla Polski.
Czytaj też:
Pierwszy polski order. Nikogo nim nie odznaczono i szybko zlikwidowano. Dlaczego?Czytaj też:
Naddunajska bolszewiaCzytaj też:
Symbol terroru. Rewolucja, którą podsycał sama doprowadziła do jego upadku