Tadeusz Jordan Rozwadowski herbu Trąby urodził się 19 albo 20 maja 1866 r. w Babinie w pow. kałuskim (Ukraina). Był Szefem Sztabu Generalnego i jednym z twórców Wojska Polskiego.
Genialny dowódca
„W czasie bitwy warszawskiej 1920 r. Rozwadowski był autorem planu kontrnatarcia oraz koncepcji bitwy, której został głównym koordynatorem. Przegrupowanie wojsk polskich było zadaniem niebywale trudnym, ale zostało ono perfekcyjnie wykonane przez elitarne jednostki 1. i 3. Dywizji Piechoty Legionów. Po wiktorii warszawskiej i ostatecznym rozgromieniu bolszewików większość splendoru spadła na Piłsudskiego, czego Rozwadowski nigdy nie dementował, wykazując niezwykłą lojalność wobec Naczelnego Wodza” – pisze Piotr Milczanowski z IPN.
12 maja 1926 roku, kiedy rozpoczął się zamach majowy kierowany przez Józefa Piłsudskiego i jego stronnictwo, generał Rozwadowski stanął po stronie sił rządowych i prezydenta. Objął także dowództwo wojsk stacjonujących w Warszawie. Sytuacja, w jakiej się znalazł, była naprawdę trudna. Część wojska poparło Piłsudskiego, inna część jeszcze się wahała. Nie było pewności, kto stoi po stronie rządu, na kogo można liczyć. Po trzech dniach walk, w których zginęło ponad 300 osób, prezydent Stanisław Wojciechowski podał się do dymisji – uchronił w ten sposób Polskę, być może, przed wojną domową na dużą skalę
Stronnictwo Piłsudskiego triumfowało. Wyżsi oficerowie, który wystąpili przeciwko Piłsudskiemu, stanowili dla niego duże zagrożenie i z tego względu postanowiono o ich zatrzymaniu. Aresztowani zostali generałowie Tadeusz Rozwadowski, Włodzimierz Zagórski, Bolesław Jaźwiński oraz Juliusz Malczewski, których oskarżono o (mocno naciągane) przestępstwa kryminalne.
Niewygodny przeciwnik
Początkowo generałowie więzieni byli w Wojskowym Więzieniu Śledczym nr I w Warszawie, a następnie w Więzieniu nr III na Antokolu w Wilnie. Zwłaszcza w Wilnie panowały straszne warunki – budynek znajdował się w ruinie, cele były nieogrzewane i brudne. Generałowie znaleźli się w celach obok pospolitych przestępców, co było dla nich dodatkowo dużym ciosem.
Przeciwko Tadeuszowi Rozwadowskiemu prowadzono śledztwo dotyczące kwestii finansowych, do którego, w październiku 1926 roku doszedł zarzut o nieposzanowaniu władzy. Przez bardzo długi czas generał czekał na wyznaczenie daty procesu, który odraczano. Generał Rozwadowski nie miał sobie niż do zarzucenia i wierzył, że sąd oczyści go zarzutów. W sierpniu 1926 roku złożył do prezydenta Ignacego Mościckiego prośbę o przeniesienie go w stan spoczynku. Jego wniosek rozpatrzony został dopiero dziewięć miesięcy później, w kwietniu 1927 roku.
Jednocześnie, w czasie pobytu w więzieniu, generał Rozwadowski zaczął poupadać na zdrowiu. W październiku 1926 roku sąd uchylił wobec niego nakaz aresztu, ale prokuratura nie zgodziła się go wypuścić, twierdząc, że stoją za tym „interesy wojska pierwszorzędnej wagi”. Jednak naciski opinii publicznej nasilały się. W maju 1927 roku generał Rozwadowski wyszedł na wolność. Przewieziono go do Warszawy, gdzie odbył ostatnią rozmowę z Józefem Piłsudskim.
Później generał Rozwadowski powrócił do Lwowa, skąd niedługo później był zmuszony wyjechać do Jastrzębiej Góry, gdyż stan jego zdrowia wciąż się pogarszał. Kilku lekarzy poszukiwało przyczyny choroby – bez skutku. Niekorzystnie na samopoczucie generała wpłynęła również wiadomość o zaginięciu generała Zagórskiego. Rozsiewano plotki, że zdezerterował i wypuszczono za nim list gończy. Rozwadowski nie wierzył w tę wersję, twierdząc, że Zagórski padł ofiarą mordu politycznego.
Pomimo choroby próbował nadal pracować. Pisał opracowania wojskowe, w tym ważny referat zatytułowany „Problemy dzisiejszej obrony Państwa”. Postulował w nim konieczność utworzenia specjalnej formacji armii, zdolnej do błyskawicznej mobilizacji w przypadku nagłej wojny z Rosją lub Niemcami. Przewidywał, że konflikt z jednym lub dwoma sąsiadującymi z Polską krajami nastąpi w roku 1936.
Jedocześnie choroba generała pogłębiała się. Jeden z lekarzy z Jastrzębiej Góry zasugerował, że przyczyną może być zatrucie końskim włosiem, lecz do tej pory nie ma na to dowodów. Być może choroba była wynikiem bardzo ciężkich, więziennych warunków w wileńskim areszcie.
Generał Tadeusz Rozwadowski zmarł 18 października 1928 roku. Został pochowany 22 października na Cmentarzu Obrońców Lwowa, zgodnie ze swoim życzeniem, wśród żołnierzy, z którymi kiedyś walczył. Trumnę z ciałem generała Rozwadowskiego nieśli usunięciu z armii przez Piłsudskiego generałowie: Stanisław Haller, Roman Żaba, Walery Maryański, Franciszek Meraviglia-Crivelli, Robert Lamezan-Salins i Filip Siarkiewicz. Pomimo, że władze liczyły, że w pogrzebie weźmie udział mało osób, generała Rozwadowskiego żegnały tłumy.
Nabożeństwo żałobne w kościele bernardynów we Lwowie odprawił metropolita lwowski arcybiskup Bolesław Twardowski.
„Nad grobem poruszającą mowę wygłosił były legionista ks. Józef Panaś: »Był to prawdziwie chrześcijański, wielki wódz, który umiał zwyciężać bez podniesienia się w pychę i bez pastwienia się nad pokonanym przeciwnikiem, a gdy poniósł klęskę, poniósł ją nie tylko bez upodlenia się, ale nawet bez chęci zemsty i nienawiści do chwilowego zwycięzcy«”. (ipn.gov.pl)
Obecnie miejsce pochówku generała nie jest znane. W 2013 roku podała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przekazała, że grób we Lwowie jest pusty. Prawdopodobnie do przeniesienia ciała generała doszło potajemnie w latach 70., gdy Sowieci dewastowali Cmentarz Orląt Lwowskich.
Czytaj też:
Największa tajemnica II RP. Co stało się z generałem Zagórskim?Czytaj też:
Pokój ryski. Po zwycięskiej wojnie podpisano niekorzystny pokójCzytaj też:
Kapitulacja Warszawy. Stolica broniła się dłużej, niż sądzili Niemcy