Jan Kowalewski – genialny kryptolog. Mało znany bohater Bitwy Warszawskiej

Jan Kowalewski – genialny kryptolog. Mało znany bohater Bitwy Warszawskiej

Dodano: 
Grupa oficerów polskich podczas III powstania śląskiego przed pałacem w Slawentzitz (Sławięcice). Na pierwszym planie stoją od prawej: kapitan Leon Bulowski, kapitan Robert Oszek (2. z prawej), kapitan Jan Chodźko, porucznik Jan Kowalewski
Grupa oficerów polskich podczas III powstania śląskiego przed pałacem w Slawentzitz (Sławięcice). Na pierwszym planie stoją od prawej: kapitan Leon Bulowski, kapitan Robert Oszek (2. z prawej), kapitan Jan Chodźko, porucznik Jan Kowalewski Źródło: Instytut Pamięci Narodowej
Jan Kowalewski był niezwykle zdolnym matematykiem i kryptologiem. Dzięki jego wytężonej pracy udało się odczytać zaszyfrowane wiadomości armii bolszewickiej.

„Pewność zwycięstwa oparta była nie na nadziei, a na faktach. Wszystkie bowiem meldunki i rozkazy armii sowieckiej były przejmowane i odszyfrowywane natychmiast po ich odebraniu. Dzięki otrzymanym w ten sposób informacjom sztab polski był lepiej poinformowany o ruchach, siłach i zamiarach nieprzyjaciela, aniżeli dowódcy poszczególnych grup sowieckich” – mówił po wojnie na falach Radia Wolna Europa Jan Kowalewski.

Początki

Jan Kowalewski urodził się 24 października 1892 roku w Łodzi. W mieście tym ukończył Szkołę Handlową Zgromadzenia Kupców, później studiował chemię techniczną na Uniwersytecie w Liège. Po zdobyciu dyplomu wrócił do rodzinnego miasta, pracował m.in. w zakładach chemicznych w Zgierzu. Później udało mu się znaleźć pracę jako inżynier w Białej Cerkwi na terenie dzisiejszej Ukrainy.

Gdy zaczęła się pierwsza wojna światowa Kowalewski został wcielony do armii rosyjskiej. Skierowno go do szkoły oficerskiej, którą skończył w stopniu chorążego. Brał udział w walkach m.in. w Bukowinie i Mołdawii. Tam awansował do stopnia podporucznika.

Jan Kowalewski - matematyk, kryptolog

W 1917 roku wstąpił do Związku Wojskowych Polaków. Po bitwie pod Kaniowem dostał się do niewoli niemieckiej, z której zbiegł. Wkrótce dołączył do Polskiej Organizacji Wojskowej. Do niepodległej już Polski wrócił w maju 1919 roku. Współpracował z generałem Józefem Hallerem. Z jego polecenia trafił wkrótce na Wołyń jako szef wywiadu

Genialny (i niebezpieczny) kryptolog

Jan Kowalewski był wszechstronnie uzdolniony i znał kilka języków. Z racji, że wcześniej służył w armii rosyjskiej, znał jej metody i praktyki. Ta wiedza bardzo przydała się w późniejszym czasie.

Kowalewski interesował się kryptologią. Otrzymał zadanie organizacji Wydziału II Radiowywiadu Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Generalnego Naczelnego Dowództwa. Formował też komórkę kryptoanalizy w Sztabie Generalnym, gdzie zatrudnił najwybitniejszych matematyków w Polsce, m.in. Stanisława Leśniewskiego, Stefana Mazurkiewicza i Wacława Sierpińskiego.

Na początku sierpnia 1919 roku Kowalewski zaczął pracę w Sekcji Szyfrów, tajnej sekcji Oddziału II Sztabu Generalnego. Niedługo później złamał pierwsze kody szyfrujące Armii Czerwonej. Wkrótce odczytał też szyfry niemieckie, „białej” rosyjskiej armii oraz szyfry armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. Dzięki jego zdolnościom Polacy mogli na bieżąco śledzić przebieg wojny domowej w Rosji oraz walk na Ukrainie. W ciągu kolejnego roku Polacy, dzięki odszyfrowanym przez Kowalewskiego kodom, odczytywali około 500 zaszyfrowanych rosyjskich wiadomości miesięcznie.

Pokaz obsługi radiostacji dywizyjnej RKD na dwóch sprzężonych dwukółkach w zaprzęgu dwukonnym

Kluczowe znaczenie dla Polski miało odczytanie przez Kowalewskiego rosyjskich szyfrów w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Dzięki temu genialnemu kryptologowi Polska miała wgląd we wszystkie posunięcia wroga, co spotęgowało jej triumf w czasie Bitwy Warszawskiej. Za swoje zasługi w 1922 roku otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari.

Po wojnie z bolszewicką Rosją Jan Kowalewski został oddelegowany na Wileńszczyznę, a później na Górny Śląsk, gdzie został szefem wywiadu w czasie trzeciego powstania śląskiego. Niedługo później wyjechał do Tokio, gdzie – na prośbę japońskiego rządu – prowadził kursy z zakresu kryptologii dla japońskich oficerów. Pomagał też Japończykom odczytać kilka przechwyconych przez nich sowieckich depesz. Za pomoc, jakiej udzielił państwu japońskiemu, Kowalewski został uhonorowany najwyższym wojskowym odznaczeniem Japonii: Orderem Wschodzącego Słońca V Klasy i pamiątkową szablą.

Po powrocie do Polski Jan Kowalewski służył m.in. w 60. Pułku piechoty w Ostrowie Wielkopolskim, a później w 74. Pułku piechoty w Lublinie. W latach 1925-1927 uczęszczał na wykłady w Wyższej Szkole Wojennej w Paryżu.

W 1928 roku został wysłany do Moskwy jako attaché wojskowy przy Poselstwie RP. W 1933 roku został jednak uznany za persona non grata przez władze ZSRS i musiał Moskwę opuścić. Kowalewski wykonał na miejscu wielką pracę – pomimo, że nie mógł wykonywać żadnych fotografii, dzięki wspaniałej pamięci, sporządzał po czasie szczegółowe raporty oraz rysunki sowieckiego sprzętu, jaki miał okazję oglądać. W latach 1933-1937 był attaché wojskowym w Bukareszcie.

Bitwa Warszawska, polska piechota

Po powrocie do Polski Jan Kowalewski został na krótko szefem sztabu Obozu Zjednoczenia Narodowego. Później pracował jako dyrektor przedsiębiorstwa skupu surowców strategicznych TISSA (Towarzystwo Importu Surowców Spółka Akcyjna). Po rozpoczęciu drugiej wojny światowej Kowalewski wyjechał do Rumunii, gdzie działał w komitecie ds. pomocy polskim uchodźcom. W 1940 roku trafił do Paryża, a stamtąd do Portugalii, gdzie w dalszym ciągu angażował się w pomoc uchodźcom.

W styczniu 1941 roku Kowalewski został, z rozkazu generała Władysława Sikorskiego, kierownikiem Placówki Łączności z Kontynentem i centrali informacyjnej z krajów kontynentu z siedzibą w Lizbonie. Placówka Kowalewskiego miała przekazywać do Londynu wszystkie informacje z Europy Zachodniej, dotyczące np. polityki i gospodarki Państw Osi i współpracujących z nimi państw. Do zadań Kowalewskiego i jego podwładnych należało też utrzymywanie kontaktów z opozycją antyhitlerowską w Niemczech. Kowalewski został odwołany z placówki w marcu 1944 roku na wyraźne życzenie Józefa Stalina, który przekazał swoją wolę Winstonowi Churchillowi w czasie konferencji w Teheranie. Stalin obawiał się rosnących możliwości Polaków i nie chciał, aby wykorzystali posiadane przez siebie informacje przeciwko Sowietom, gdyż ci już pod koniec 1943 roku jasno dali do zrozumienia, że traktują całą Europę Środkową jako swą strefę wpływów, a Polskę zamierzają, de facto, anektować.

Po zakończeniu drugiej wojny Jan Kowalewski zamieszkał w Londynie. Wydawał miesięcznik „East Europe and Soviet Russia”, współpracował z Radiem Wolna Europa. Hobbystycznie wciąż zajmował się kryptologią. Krótko przed śmiercią rozszyfrował jeszcze kody, jakimi posługiwał się Romuald Traugutt w czasie powstania styczniowego.

Jan Kowalewski zmarł 31 października 1965 roku z powodu choroby nowotworowej. Pośmiertnie, 22 września 2020 roku, został awansowany do stopnia generała brygady.

Czytaj też:
Nie tylko Oppenheimer. Polak także był "niszczycielem światów"
Czytaj też:
Wanda Półtawska nie żyje. "Była twarda, potrafiła mówić prawdę w oczy”
Czytaj też:
QUIZ: Bitwa Warszawska. Co wiesz o walkach z bolszewikami?