Juraj Janosik został stracony 17 lub 18 marca 1713 roku. O tym, jaki naprawdę był i jak wyglądało jego życie nie mówi się zbyt często. W powszechnej świadomości utrwaliła się natomiast piękna, romantyczna legenda rozbójnika Janosika-Robin Hooda, który „zabierał bogatym i rozdawał biednym”. Jak było naprawdę?
Zbójeckie życie
Juraj Janosik urodził się w 1662 lub 1688 roku we wsi Terchova na terenie dzisiejszej Słowacji. Dokładana data jego urodzin nie jest znana. Janosik miał prawdopodobnie brata i siostrę. Brat został skazany na śmierć najprawdopodobniej za pomoc w zbójeckiej działalności swojego brata Juraja.
Okolice, w których mieszkał Janosik należały do hrabiego Jana Jakuba Löwenburga, Niemca ze Śląska. Jego rezydencją była miejscowość Teplička nad Váhom. W 1703 roku Janosik brał udział w powstaniu antyhabsburskim (powstaniu kuruców), któremu przewodził Franciszek Rakoczy. Janosik wystąpił tym samym przeciwko miejscowemu panu, Löwenburgowi.
Po upadku powstania Janosik powrócił do swojej wsi. Niedługo później wstąpił jednak do armii austriackiej, choć nie wiadomo, czy dobrowolnie. Służył m.in. jako strażnik więzienny, gdzie poznał swojego przyszłego kompana i przyjaciela, Tomáša Uhorčíka. Po jakimś czasie został przez rodziców wykupiony ze służby.
Kiedy Janosik mieszkał już ponownie w swojej wsi, trafił do niego Uhorčík, który uciekł z więzienia. Miał on namawiać Janosika, aby został rozbójnikiem. Ten zgodził się. Jego pierwszą łupieżczą wypraw, wraz z Uhorčíkiem, był „wypad” na Morawy w 1711 roku. Niedługo później Uhorčík odszedł z bandy, a przywódcą zbójników został Janosik.
Nie wiadomo, jak doszło do złożenia przez Janosika „przysięgi bandyckiej”, a później wyboru go na przywódcę. Informacje te można znaleźć jedynie w podaniach ludowych i utworach poetyckich. Od chwili, jednak w której Janosik został przywódcą bandy, wszyscy członkowie drużyny musieli być mu posłuszni.
Przysięga, jaką składali wszyscy członkowie grupy Janosika znana jest z protokołów sądowych. Brzmiała ona: „Przysięgam na Boga wiecznego, Trójcę Przenajświętszą, Maryję Pannę i wszystkich Świętych Bożych, że nie zdradzę, nie oszukam ani nie opuszczę towarzyszy moich ani w szczęściu, ani w nieszczęściu. Boże pomóż mi!”
Janosik i jego ludzie prowadzili bandycką działalność w latach 1711-1713. Zimą ukrywali się na wsiach i w górach. Zasięg „działalności” zbójnickiej Janosika był naprawdę duży. Atakował on w różnych miejscach na terenie większej części Słowacji oraz na Śląsku. Już po schwytaniu zarzucano Janosikowi przynajmniej kilkadziesiąt różnych napadów rabunkowych. Niektóre przestępstwa zostały mu niesłusznie przypisane, co jednak nie znaczy, że był niewinny.
Legenda Janosika ma również swoje podstawy. Niejednokrotnie bywało, że po napadzie na kupców lub bogaczy podróżujących przez Słowację (wówczas Węgry), ludzie Janosika rozdawali zrabowane kosztowności i biżuterię mieszkającym w pobliżu ludziom, głównie dziewczętom.
Proces i śmierć
Najbardziej fatalne w skutkach dla Janosika okazało się zabójstwo księdza ze wsi Domaniža. O zabójstwo oskarżono właśnie Juraja i jego bandę. Za Janosikiem wystawiono list gończy oraz wyznaczono nagrodę: 50 guldenów za żywego lub 25 guldenów za martwego zbójcę. Sam Janosik nie przyznawał się później do zabicia księdza, twierdząc, że kapłana zabił ktoś inny, a on w tym czasie robił coś innego.
W kolejnych miesiącach Janosik ukrywał się w wielu miejscach. Jego miejsce pobytu zdradził jeden z jego kompanów. Proces Janosika rozpoczął się 16 marca 1713 roku w Liptowskim Mikułaszu.
W oskarżeniu pisano m.in.: „Przez trzy lata oskarżony, zachęcony i pobudzony przez pewnego szatańskiego ducha, bez lęku i trwogi, nie zważając na boskie czy świeckie prawo, jego zakazy i grzywny, [Janosik] stał się przywódcą bandy rabusiów (…) i działał w górach i lasach, po wolnych drogach królewskich i po wodach. Po bandycku rabował dobrych i dzielnych ludzi, zatrzymywał kupców i innych podróżników, śmiał ich bić, wymuszać, a nawet ranić i mordować. Co więcej, nie wstydził się rabować ludzi w ciągu dnia w niektórych miasteczkach i wsiach ze swoimi bandyckimi towarzyszami, jak to było w okolicy Fačkova, gdzie napadli na pewnego księdza, a ponieważ stawiał im opór i zaczął się bronić, ranili go tak, że zmarł w wyniku tej rany”.
Janosik w czasie przesłuchania nie wydał swoich kompanów, ani ludzi, u których się ukrywał. Podobno ze spokojem przyjmował wszystkie oskarżenia i w sposób opanowany odpowiadał na pytania, pomimo, że w czasie przesłuchań był także torturowany.
Niektórzy domagali się dla Janosika bezwzględnej kary śmierci, inni dowodzili, że nie zasługuje na tak surową karę, gdyż np. trudno było udowodnić mu jakiekolwiek zabójstwo.
Proces Janosika zakończył się po niespełna dwóch dniach. Ostatecznie został skazany na karę śmierci poprzez powieszenie na haku. Ten rodzaj egzekucji był najbardziej surowym spośród wszystkich „dostępnych” prawem na tamtym terenie. Juraj Janosik został stracony prawdopodobnie 18 marca 1713 roku w Liptowskim Mikułaszu (inna podawana data to 17 marca).
Legenda Janosika narodziła się już po jego śmierci. Uchodzi on na Słowacji za ludowego bohatera. Także w Polsce Janosik utożsamiany jest jako dobry rozbójnik, swojski Robin Hood. O to, jak wyglądało jego życie, historycy wciąż toczą spory. Nie wiadomo tak naprawdę, czy Janosik dopuszczał się zabójstw, czy poprzestawał „jedynie” na rabowaniu bogaczy. Romantyczny mit Janosika – zapewne nawet pomimo różnych możliwych ustaleń historyków – zapewne przetrwa.
Czytaj też:
Orla Perć. Szlak, który powstał dzięki determinacji jednego człowiekaCzytaj też:
Władysław hrabia Zamoyski. Cichy i zapomniany bohaterCzytaj też:
Rzeczpospolita Zakopiańska. Jak niepodległa powstała pod TatramiCzytaj też:
QUIZ: Zakopane. Znasz historię stolicy Tatr? Sprawdź się!