Ostatnie ofiary SB

Dodano: 
Od lewej: ks. Stanisław Suchowolec, ks. Sylwester Zych, ks. Stefan Niedzielak
Od lewej: ks. Stanisław Suchowolec, ks. Sylwester Zych, ks. Stefan Niedzielak 
Piotr Dmitrowicz || III Rzeczpospolita nie dopełniła swojego obowiązku. Zarówno głośne morderstwa księży, jak i tajemnicze zgony duchownych sprzed ponad trzech dekad nie zostały nigdy w pełni wyjaśnione.

Styczeń roku 1989, trwają intensywne przygotowania do rozmów opozycji z komunistami. Stolarze kończą montować okrągły stół, najsłynniejszy mebel rodzącej się III RP. Lech Wałęsa podkreśla konieczność rozmów i dogadania się z rządzącymi, a zwykli ludzie myślą, jak przetrwać do pierwszego w coraz bardziej pogłębiającym się chaosie gospodarczym. Tymczasem 20 stycznia w niewyjaśnionych okolicznościach ginie ks. Stanisław Niedzielak, proboszcz warszawskich Powązek. Kilka przed mordem ksiądz usłyszał w telefonie: „Jak się nie uspokoisz, zdechniesz jak Popiełuszko”. Kto i dlaczego mógł grozić księdzu?

Przyjrzyjmy się długiemu życiu duchownego, bo zapewne tam znajdziemy odpowiedź. Urodzony w Płocku w 1914 r., święcenia kapłańskie przyjął w czasie wojny. Zaangażowany w konspirację, brał udział w powstaniu warszawskim. Był kurierem, który przekazał abp. Adamowi Sapieże tzw. depozyt katyński – materiały z przeprowadzonych przez Niemców ekshumacji w Lesie Katyńskim, które nie pozostawiały wątpliwości, że mordu dokonali Sowieci. Po wojnie działał w podziemnym Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. Aresztowany przez komunistów, spędził kilka miesięcy w więzieniu. W 1956 r. trafił do kościoła św. Karola Boromeusza na Powązkach, gdzie zapewne dowiedział się o pomordowanych przez komunistów żołnierzach podziemia antykomunistycznego wrzucanych do bezimiennych grobów. W 1977 r. został proboszczem w kościele św. Karola Boromeusza. Razem z Wojciechem Ziembińskim rozpoczął działania na rzecz budowy Sanktuarium „Poległym i Pomordowanym na Wschodzie”. W ściany kościoła wmurowano około tysiąca tabliczek upamiętniających zamordowanych w zbrodni katyńskiej. Odprawiał również rocznicowe msze święte, podczas których przypominał sowieckie mordy. Jesienią 1988 r. ks. Niedzielak został napadnięty i uderzony w głowę podczas spaceru po cmentarzu Powązkowskim. Kilka miesięcy później, 21 stycznia 1989 r., jego zwłoki zostały odkryte w budynku parafialnym. Ciało nosiło ślady pobicia.

Artykuł został opublikowany w 5/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.