TOMASZ Z. ZAPERT: Skąd i kiedy pojawiali się w Chinach Polacy?
JANUSZ WRÓBEL: Przybyli tam w wyniku ekspansji kolonialnej mocarstw europejskich. Stanowili wyjątkowy w naszych dziejach przykład emigracji imperialnej. Składającej się z kadr administracji, żołnierzy garnizonów, właścicieli majątków ziemskich, kupców, finansistów i różnego rodzaju specjalistów uczestniczących w eksploatacji podporządkowanych terytoriów. Paradoks sytuacji polegał na tym, że Polacy znaleźli się na terenie Chin nie jako obywatele własnego państwa, lecz w charakterze ekspansji rosyjskiej na Dalekim Wschodzie.
Czym się tam zajmowali?
Zaczęli zaludniać obszar chińskiej Mandżurii w związku z budową Kolei Wschodniochińskiej – jako odnoga Kolei Syberyjskiej miała połączyć przez terytorium chińskie europejską Rosję z Władywostokiem, jej głównym portem na Dalekim Wschodzie. Inwestycję rozpoczęto w roku 1898, a ukończono po pięciu latach. Południowy odcinek Kolei Wschodniochińskiej połączył Rosję z bazą marynarki rosyjskiej w Port Arthur i portem Dalnij nad Morzem Żółtym. Przy budowie kolei i miast na jej szlaku zatrudnieni byli polscy inżynierowie, kolejarze, lekarze i technicy różnych specjalności. W ślad za nimi dotarli rzutcy przedsiębiorcy i kupcy, którzy zwietrzyli szansę łatwego zarobku. Emigracji Polaków sprzyjała polityka władz carskich. Podczas gdy na ziemiach zaboru rosyjskiego Polacy byli dyskryminowani w życiu społecznym i ekonomicznym, na Dalekim Wschodzie powierzano im wysokie stanowiska w administracji i zachęcano do prowadzenia działalności gospodarczej. Władze rosyjskie spodziewały się, że polski żywioł z czasem ulegnie rusyfikacji, stając się podporą Imperium Rosyjskiego na Dalekim Wschodzie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.