Zdobycie Bastylii. Początek końca najstarszej córy Kościoła
  • Anna SzczepańskaAutor:Anna Szczepańska

Zdobycie Bastylii. Początek końca najstarszej córy Kościoła

Dodano: 
Szturm na Bastylię. Autor: Jean-Baptiste' Lallemand
Szturm na Bastylię. Autor: Jean-Baptiste' Lallemand Źródło:Wikimedia Commons
Paryska Bastylia została zdobyta przez oszalały tłum 14 lipca 1789 roku. Choć miejsce to było dla Francuzów symbolem monarszego ucisku, kiedy ludzie wdarli się do środka okazało się, że żadnych politycznych więźniów tam nie ma.

Zdobycie Bastylii to początek krwawej rewolucji francuskiej, która wbrew wzniosłym hasłom nie przyniosła poprawy życia mieszczanom czy chłopom. Rewolucja za to na zawsze zmieniła oblicze Francji. Pod wpływem oświeceniowych haseł oraz nowego pokolenia myślicieli i filozofów do władzy doszli ludzie, którzy wywołując w kraju wojnę domową obalili nie tylko dawny ustrój, monarchię, ale też porządek społeczny i tradycję. Pogrążony został Kościół katolicki, a wszyscy ludzie wierzący, opowiadający się za monarchią, a nawet umiarkowanie zaangażowani w politykę byli spychani na margines, prześladowani i zabijani. Terror stał się codziennością, a nawet sensem rewolucji.

Bastylia

W języku francuskim słowo „la bastille” oznacza każdy zamek znajdujący się poza miastem. Jednak to Bastylia paryska przeszła do historii.

Dzień Bastylii we Francji

Jej budowa rozpoczęła się 1370 roku z rozkazu króla Karola V Mądrego. Ukończono ja 13 lat później, za panowania Karola VI Szalonego. Bastylia była wkomponowana w miejskie umocnienia, miała bronić bramy świętego Antoniego. Z czasem miasta traciły swój militarny charakter. Mury miejskie malały, miasta przestawały być twierdzami. Wtedy też paryska Bastylia utraciła swoje znaczenie.

W końcu Bastylia przekształcona została w więzienie słynące z wielkiego rygoru, gdzie, z racji na jej wygląd i niemożliwe właściwie do zdobycia (i ucieczki) mury, osadzano głównie przestępców i więźniów politycznych. Pod koniec XVIII wieku w Bastylii – wbrew obiegowej do niedawna opinii – nie przetrzymywano jednak nikogo ważnego. W murach więzienia znajdowało się zaledwie kilka osób, pilnowanych do tego przez słabo wyszkoloną i mało zmotywowaną załogę.

W stronę rewolucji

Sytuacja monarchii we Francji w drugiej połowie XVIII wieku nie była łatwa. Ludwik XVI nie był tak sprawnym władcą jak jego praprapradziadek i twórca potęgi Francji Ludwik XIV.

Ludwik XVI, choć sprawował władzę absolutną, znajdował się jednocześnie pod wpływem licznych doradców, głównie wpływowej arystokracji (tzw. książąt krwi). To ta, stosunkowo niewielka grupa, rządziła, de facto, całą Francją. Szlachta, nie mówiąc o mieszczanach czy chłopach, nie miała nic do powiedzenia.

Lata 80. XVIII wieku to także pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju, na co wpływ miały przede wszystkim klęski nieurodzaju. Choć Francja była ówczesną gospodarczą potęgą, to zwykłym ludziom nie żyło się najlepiej. Stosunkowo niewielkie zbiory czy problemy ze zbożem spowodowały, że – głównie w miastach – zaczęło w końcu brakować mąki i chleba. Ludzie byli coraz bardziej wzburzeni. Niezadowolenie pogłębiały mniejsze i większe plotki na temat niezwykle wystawnego życia królewskiego dworu i rozrzutności królowej Marii Antoniny, która nieczuła na problemy swojego ludu miała nawet powiedzieć: „Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka”. Cytat ten jednak nie ma `nic wspólnego z rzeczywistością.

Rysunek z 1789 roku. Rewolucjoniści niosą na pikach głowy m.in. dowódcy obrońców Bastylii, markiza de Launay. Oryginalny podpis do rysunku brzmiał: „W ten sposób mścimy się na zdrajcach”.

W maju 1789 roku król ogłosił zwołanie Stanów Generalnych (w skład których wchodziły wszystkie trzy stany: szlachta, duchowieństwo i tzw. stan trzeci), które nie zbierały się od 180 lat. Wielu domagało się gruntownych reform. W końcu zaczęto podnosić hasła o konieczności uchwalania konstytucji. Stan trzeci zaczął się domagać tych samych praw, co pozostałe stany. Na to reszta zgodzić się nie chciała. Wówczas przedstawiciele stanu trzeciego stwierdzili, iż „stanowiąc ogromną większość całego narodu” sami uznają się za jego jedyne przedstawicielstwo pod nazwą Zgromadzenia Narodowego.

9 lipca, po wielu dniach burzliwych obrad, Zgromadzenie Narodowe ogłosiło się Zgromadzeniem Narodowym Konstytucyjnym, zwanym potocznie Konstytuantą. W całym mieście powoływano gwardię mieszczańską, dochodziło do ataków na urzędy i budynki użyteczności publicznej. Niektóre miejsca grabiono i podpalano. Wobec coraz bardziej napiętej i niebezpiecznej sytuacji w mieście król Ludwik XVI zdecydował o ściągnięciu do Paryża większej ilości wojska, głównie najemników, co dawało szansę, że ci się nie zbuntują i nie staną po stronie rewolucjonistów. Ten krok jednak tylko bardziej mieszkańców Paryża rozwścieczył. Sądzono, że król zamierza wydać wojnę swojemu ludowi i za chwilę rozpoczną się krwawe represje.

Zdobycie Bastylii

Paryżanie, chcąc wyprzedzić potencjalne ataki wojsk królewskich, zaczęli się zbroić. 14 lipca 1789 roku rankiem zaatakowali arsenał Les Invalides, gdzie w ich ręce wpadło 32 tysiące sztuk broni, a nawet 4 działa. W arsenale nie znaleziono jednak amunicji. Ktoś rzucił wówczas hasło (być może prawnik i publicysta Camille Desmoulins) mówiące o tym, iż potrzebna amunicja znajduje się w Bastylii. Wzburzony i rozochocony tłum, którego liczba rosła niemal z minuty na minutę, ruszył w stronę twierdzy.

Oprócz tego, że w Bastylii znajdować miała się amunicja, dla Paryżan jej zdobycie jawiło się jako świetna okazja do obalenia znienawidzonego symbolu władzy monarszej. W opowieściach o Bastylii zdecydowanie więcej było legend, niż prawdy, ale nie przeszkadzało to ludziom twierdzić, iż właśnie to miejsce jest symbolem królewskiego ucisku.

Georg Heinrich Sieveking, Zgilotynowanie Ludwika XVI

14 lipca 1789 roku w Bastylii znajdowało się siedmiu więźniów, a wśród nich fałszerze pieniędzy, umysłowo chorzy i jeden hrabia oskarżony o kazirodztwo. Nie było tam żadnych – wbrew plotkom – więźniów politycznych.

Bastylii pilnowało około 100 żołnierzy, w tym kilku niepełnosprawnych. Dowódcą był Bernard René de Launay. Do obrony mieli oni kilkanaście starych dział. Prochu i amunicji, wbrew oczekiwaniom zrewoltowanego tłumu, nie było wiele.

Na odsiecz obrońcom Bastylii Ludwik XVI przysłał wojsko, które jednak po przybyciu na miejsce przeszło na stronę rewolucjonistów. De Launay nie był w stanie długo się bronić. Ktoś nagle dostał się do środka i opuścił most zwodzony. Do twierdzy wlał się tłum. Obrońcy Bastylii otworzyli do nich ogień zabijając około 100 osób. De Launay krzyczał żądając przerwania walk i negocjacji. Zgodzono się pod warunkiem ukarania żołnierzy, którzy zaczęli strzelać do tłumu. Dowódca poddał się i został wyprowadzony na zewnątrz. Po drodze, bity i kopany, krzyknął do bijących go ludzi: „Dosyć, niech zginę!”. Po chwili tłum rzucił się na niego. Bernard René de Launay został zasztyletowany i obcięto mu głowę.

Większość obrońców Bastylii czekał ten sam los. Zostali zlinczowani i zamordowani przez tłum Paryżan. Ich głowy zatknięto na piki i obnoszono po ulicach miasta. Tego samego dnia zabito jeszcze mera Paryża Jacques'a de Flesselles. Władzę w mieście przejął Komitet Stały (przemianowany kilka dni później na Komunę Paryża). 15 lipca ludzie przystąpili do burzenia Bastylii.

Król pogodził się z „wolą ludu”. Kiedy 17 lipca przybył do Paryża, przypiął do ubrania trójkolorową kokardę, symbol rewolucji. Państwo chwiało się w posadach. Żołnierze dezerterowali z wojska, nie płacono podatków, atakowano ludzi (w tym często księży) wiernych monarchii, w całej Francji władzę przejmowała formująca się Gwardia Narodowa.

Zdobycie Bastylii był to początek wydarzeń, które doprowadziły ostatecznie do tego, że do władzy dojść mogli ludzie pokroju Maximiliena de Robespierre’a. Przywódcy rewolucjonistów, którzy przejmowali władzę pod pozorem walki o „wolność, równość i braterstwo”, okazywali się ostatecznie egoistycznymi despotami. Sytuacja stanu trzeciego nie poprawiła się, a życie mieszkańców wsi było jeszcze trudniejsze. Kościół i katolicy byli torturowani i zabijani. Rewolucja francuska przyniosła całej Francji tylko morze krwi. Zdemolowała ona porządek istniejący zarówno we Francji, jak poza jej granicami. Aż do 1815 roku, w wyniku prądów płynących z Francji, a mających swe korzenie w laickim oświeceniu, cała Europa pogrążyła się w wojnie. Po latach, nawet pomimo prób powrotu do tego, co było, powrót ten nie był możliwy.

14 lipca 1789 roku na zawsze zmienił Francję i kontynent. Dla „najstarszej córy Kościoła” był to początek całej serii rewolucyjnych wystąpień, bratobójczych walk oraz trwjący latami seans śmierci niewinnych ludzi. Atmosfera rewolucji dotarła w końcu w wiele zakątków Europy. Za jej hasłami poszli politycy, filozofowie także poza Francją. W rewolucji francuskiej i laickim, agresywnym oświeceniu coraz więcej ludzi upatruje korzeni rewolucji bolszewickiej, do której doszło w 1917 roku w Rosji.

14 lipca to jedno z najważniejszych świąt we Francji. Czy Francuzi jednak naprawdę mają co świętować?

Czytaj też:
Maximilien de Robespierre. Krwawy przywódca rewolucji francuskiej
Czytaj też:
Wandea – czyli o tym, jak Francuzi walczyli z Francuzami
Czytaj też:
Maria Antonina - królowa tragiczna. Czy zasłużyła na swój los?
Czytaj też:
Józefina. Przyjaciółka, kochanka, żona. Jedyna miłość Napoleona?

Źródło: DoRzeczy.pl