Wielki Pożar Londynu. Jak doszło do tragedii?

Wielki Pożar Londynu. Jak doszło do tragedii?

Dodano: 
Wielki pożar Londynu, 1666 rok. Obraz z roku 1670
Wielki pożar Londynu, 1666 rok. Obraz z roku 1670 Źródło: Wikimedia Commons
Katastrofa, która dotknęła Londyn była właściwie nieunikniona. Wielki pożar uświadomił królowi, że stołeczne miasto wymaga zupełnej przebudowy.

Wielki Pożar Londynu był katastrofą, która, jak pisali historycy „musiała się wydarzyć”. Choć była druga połowa XVII wieku, Londyn był nadal miastem średniowiecznych domów zbudowanych głównie z drewna dębowego. Niektóre z biedniejszych domostw miały ściany pokryte smołą, która chroniła przed deszczem, ale czyniła budowle bardziej podatnymi na ogień. Ulice były wąskie, domy stłoczone, a metody gaszenia pożarów w tamtych czasach polegały na tworzeniu sąsiedzkich brygad uzbrojonych w wiadra z wodą i prymitywne pompy.

Wielki pożar

Wieczorem 1 września 1666 roku, Thomas Farrinor, królewski piekarz, nie wygasił prawidłowo pieca w swoim warsztacie. Położył się spać, a około północy obudził go dym. Iskry z tlącego się pieca podpaliły leżące obok drewno opałowe. Farrinor wraz z rodziną zdołał uciec z budynku. Nie udało się to pomocnikowi piekarza, który zginął w płomieniach i był zarazem pierwszą ofiarą wielkiego pożaru.

Panorama Londynu autorstwa Wenceslausa Hollara z 1647 roku

Płomienie z piekarni wydostały się na zewnątrz podpalając słomę w pobliskich stajniach, później strawiły gospodę, skąd rozprzestrzeniły się na całą Thames Street, gdzie nadrzeczne magazyny były wypełnione łatwopalnymi materiałami, takimi jak łój na świece, olej do lamp, spirytus i węgiel. Składy zapaliły się lub eksplodowały, zamieniając nadal stosunkowo niewielki pożar w niekontrolowany żywioł. Pobliscy mieszkańcy porzucili wiadra z wodą, widząc, że ich wysiłki idą na marne. Ruszyli do swych domów, ratować rodziny i dobytek.

Lato było gorące i suche. Do tego silny wiatr podsycał płomienie. W miarę narastania pożaru władze miasta usiłowały wyburzyć budynki, aby stworzyć przegrodę przeciwpożarową, ale płomienie wielokrotnie ich wyprzedzały i nie było czasu na ukończenie pracy. Ludzie rzucali się do Tamizy ciągnąc za sobą swój dobytek. Bezdomni uciekali bezładnie, chcąc chronić się za miastem.

Łuna wielkiego pożaru była widoczna z odległości 45 kilometrów. Pożar osłabł dopiero 5 września, a 6 września opanowano go.

Wielki pożar Londynu pochłonął 13 tysięcy domów, prawie 90 kościołów i dziesiątki budynków użyteczności publicznej. Ogromnym zniszczeniom uległa zabytkowa Katedra św. Pawła, podobnie jak wiele innych starych budynków. Szacuje się, że 100 tysięcy osób zostało bez dachu nad głową. Za cud można uznać fakt, że w pożarze zginęło zaledwie 16 osób.

Wielki Pożar Londynu (autor nieznany)

W ciągu kilku dni król Karol II przystąpił do odbudowy swojej stolicy. Był to ogromny projekt, do którego zatrudniono najlepszych architektów. Prace nadzorował sir Christopher Wren, który zaprojektował nową katedrę św. Pawła i dziesiątki mniejszych, nowych kościołów rozmieszczonych wokół niej. Aby zapobiec przyszłym pożarom, większość nowych domów budowano z cegły lub kamienia i oddzielano je grubszymi ścianami. Wąskie uliczki zostały zakazane, a istniejące ulice poszerzone. Jednak straż pożarna została utworzona w Londynie dopiero w XVIII wieku.

W latach 1671-1677 w pobliżu źródła katastrofy wzniesiono kolumnę upamiętniającą wielki pożar Londynu, nazwaną „Monument”. Kolumna ma 62 metry wysokości i stoi 62 metry od miejsca gdzie wybuchł Wielki Pożar, a gdzie wówczas stał kościół św. Małgorzaty, który spłonął jako jeden z pierwszych budynków w czasie katastrofy. Znajdują się na niej płaskorzeźby, które opowiadają historie pożaru. Jeden z napisów głosi, że wielki pożar spowodowała „ręka Boga, wielki wiatr i bardzo sucha pora”. Inny, usunięty w 1830 roku, informował natomiast, że za pożar odpowiedzialna jest… „zdrada i złośliwość frakcji papieskiej”.

W 1986 roku londyńscy piekarze przeprosili burmistrza Londynu za podpalenie miasta. Członkowie Worshipful Company of Bakers zebrali się na Pudding Lane i odsłonili tablicę potwierdzającą, że jeden z nich, Thomas Farrinor, był winny spowodowania wielkiego pożaru w 1666 roku.

Czytaj też:
Wybuch Krakatau. Najgłośniejsza katastrofa w dziejach
Czytaj też:
Nautilus. Wyprawa na biegun północny okrętu atomowego
Czytaj też:
"Dzień grozy". Katastrofa, która pogrążyła dziesiątki starożytnych miast

Źródło: DoRzeczy.pl