Niepodległa Polska dar, który otrzymaliśmy od naszych przodków. Odzyskanie wolności nie jest jednak zasługą wyłącznie kilku postaci, których nazywamy Ojcami Niepodległej. Do tego grona zaliczamy: Romana Dmowskiego, Józefa Piłsudskiego, Wojciecha Korfantego, Wincentego Witosa, Ignacego Daszyńskiego, Ignacego Jana Paderewskiego czy Jędrzeja Moraczewskiego i Józefa Hallera. Ludzie ci poświęcili swoje życie dla walki o wolną Ojczyznę, lecz gdyby nie kilka pokoleń Polaków żyjących przed nimi w 1918 roku nie byłoby żadnej Niepodległej.
Polska wolność to zasługa wielu, którzy – poczynając od 1795 roku, kiedy miał miejsce trzeci rozbiór Rzeczpospolitej – nie zapomnieli o swoich korzeniach, tradycji, języku i wierze. To dzięki nim: Polakom, którzy wciąż pielęgnowali pamięć o utraconej Ojczyźnie, dzięki zwykłym ludziom, powstańcom listopadowym i styczniowym, działaczom z okresu Wiosny Ludów, naukowcom, pisarzom, malarzom, badaczom i podróżnikom – cały świat nieustannie przypominał sobie o Polsce. O kraju nad Wisłą, który wciąż, pomimo niewoli, nie miał zamiaru się poddawać i wciąż wierzył, że kiedyś odrodzi się na nowo.
Kręta i wyboista droga do wolnej Polski
Polacy rozpoczęli starania o przywrócenie Polski na mapy Europy już krótko po trzecim rozbiorze, który miał miejsce w 1795 roku. Z decyzją państw zaborczych nie zgadzali się ludzie tacy jak Józef Poniatowski czy Adam Jerzy Czartoryski, którzy robili wszystko, co w ich mocy, aby sprawa polska nie zniknęła z agendy polityki europejskich dworów. Na wolność trzeba było jednak czekać długie lata. Polacy wiele razy w kolejnych dekadach chwytali za broń. Tak było w czasie walk z Austrią w 1809 roku, podczas powstania listopadowego, Wiosny Ludów czy powstania styczniowego.
Po powstaniu styczniowym ludzie jednak zniechęcili się do walki zbrojnej. Popularność zyskały wówczas hasła mówiące o pracy organicznej, pracy u podstaw i konieczności przedsięwzięcia akcji budujących i pielęgnujących tożsamość narodową Polaków mieszkających pod wszystkimi zaborami.
Polityka
W drugiej połowie XIX wieku w zaborach pruskim i rosyjskim wzmagała się polityka germanizacji i rusyfikacji Polaków, m.in. zakazane było używanie języka polskiego w urzędach czy szkołach. Za działalność niepodległościową groziły represje, a w przypadku Rosji – zsyłki na Syberię. Stosunkowo najwięcej swobody było w Galicji. Tam uciekano przed prześladowaniami, obchodzono polskie święta, mogły tam także działać polskie organizacje polityczne.
Z biegiem lat zaczęła wzmagać się aktywność „politykujących” działaczy, która zmniejszyła się po powstaniu styczniowym. W 1890 roku utworzono Polską Partię Socjalno-Demokratyczna (PPSD), na czele której stanął Ignacy Daszyński. W 1892 roku powstała w Paryżu Polska Partia Socjalistyczna (PPS), której najsłynniejszym działaczem był Józef Piłsudski. Jednocześnie rozwijał się ruch narodowy, który stworzył swoją partię, Ligę Narodową, w 1893 roku. W 1897 roku LP przemianowano na Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe, na którego czele stanął Roman Dmowski. W 1895 roku powstało Stronnictwo Ludowe; w 1903 roku przemianowane na Polskie Stronnictwo Ludowe, gdzie czołową postacią był Wincenty Witos. Na obszarze wszystkich ziem polskich pod zaborami powstawały także inne ugrupowania polityczne.
Wielka Wojna
Atmosfera w Europie w pierwszych latach XX wieku zapowiadała wiszący w powietrzu konflikt. Już na początku wcześniejszego stulecia polscy działacze niepodległościowi (jak wspomniany Adam Jerzy Czartoryski) twierdzili, że Polska może uzyskać suwerenność tylko na drodze ogólnoeuropejskiego konfliktu pomiędzy zaborcami. Sto lat później wszystko wskazywało, że taki konflikt może wybuchnąć już niebawem. „Ancien régime” miał rozpaść się na dobre.
W roku 1908 w Galicji ludzie związani z Józefem Piłsudskim powołali do życia Związek Walki Czynnej, który miał przygotować polską młodzież o do walki o ojczyznę. W sierpniu 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa, określana jako Wielka Wojna. Jeszcze w tym samym roku powstały Legiony Polskie, które walczyły w wielu bitwach pierwszej wojny światowej. Józef Piłsudski szanse na uzyskanie wolności wiązał z państwami centralnymi. Nie zgadzał się z nim Roman Dmowski, który był zdania, że wolność może dać Polsce sojusz Rosją, a tym samym z państwami Ententy.
Przełomem na polskiej drodze do niepodległości był Akt 5 listopada. Był to dokument wydany 5 listopada 1916 roku w Pszczynie. Doszło wówczas do spotkania generalnych gubernatorów z ramienia Niemiec i Austrii, Hansa Hartwiga von Beselera i Karla Kuka. Obaj, w imieniu swoich rządów, obiecali Polakom utworzenie suwerennego Królestwa Polskiego.
Ta trochę niespodziewana reakcja musiała wywołać odpowiedź Rosji, którą – chcąc mieć nadal wpływ na to, co dzieje się na ziemiach polskich – musiała przedstawić Polakom lepszą „ofertę” niepodległości niż Niemcy i Austro-Węgry. Akt 5 listopada, choć nie gwarantował Polsce niepodległości rozumianej jako pełna niezależność, to sprawił, że o naszym kraju na nowo zaczęto dyskutować na całym świecie. Zaledwie dwa lata wcześniej nikt nie spodziewał się, że Polska wróci na mapy Europy. Wielki Polak, orędownik polskiej wolności i wybitny pianista, Ignacy Jan Paderewski jeszcze w 1914 roku usłyszał przecież od brytyjskiego premiera: „Nie ma żadnej nadziei na przyszłość dla Pana Ojczyzny”.
Dyplomacja
W roku 1915 Józef Piłsudski zaczął formować Polską Organizację Wojskową. W marcu 1917 roku, dzięki staraniom dyplomatycznym Romana Dmowskiego, zaczęto tworzyć Armię Polską we Francji, zwaną Błękitną Armią generała Józefa Hallera. Tak, jak Piłsudski prężnie działał w Legionach, walcząc na frontach pierwszej wojny światowej o wolną Polskę, tak Dmowski orędował za niepodległością naszej Ojczyzny w całej Europie, prowadząc najpierw sam, a później wraz z Komitetem Narodowym Polskim (utworzonym 15 sierpnia 1917 roku w Lozannie, a działającym w Paryżu) szeroko zakrojoną akcję dyplomatyczną, rozmawiając z politykami z całego Starego Kontynentu na temat konieczności utworzenia niepodległego państwa polskiego.
Efektem działań Dmowskiego, a także innego naszego wybitnego nie tylko pianisty, ale też dyplomaty, Ignacego Jana Paderewskiego, było m.in. orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilsona, który 8 stycznia 1918 roku ogłosił słynnych 14. punktów przyszłego pokoju. Jednym z warunków osiągnięcia pokoju było istnienie niepodległej Polski z dostępem do morza. 3 czerwca tego samego roku premierzy Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch potwierdzili, że Polska musi odzyskać niepodległość, jeśli w Europie ma zapanować pokój.
W lipcu 1917 roku nastąpił tzw. kryzys przysięgowy, kiedy większość żołnierzy Legionów odmówiła złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec. Legioniści, w tym Józef Piłsudski, zostali internowani. Żołnierze w Szczypiornie i Beniaminowie, zaś Piłsudski w Magdeburgu.
Niepodległa!
14 stycznia 1917 roku powstała Tymczasowa Rada Stanu w Królestwie Polskim ustanowiona przez niemieckie i austro-węgierskie władze. Kilka miesięcy później, we wrześniu, powstała Rada Regencyjna, która przejęła, de facto, obowiązki głowy państwa. 27 października 1918 roku w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna, którą kierowali Ignacy Daszyński i Wincenty Witos. Prowadzili oni akcję przejmowania władzy przez Polaków na terenie zachodniej części zaboru austriackiego. Niepodległość Polski jawiła się już coraz wyraźniej, choć państwo nie miało jeszcze konkretnych kształtów. Jednakże w ręce Polaków dostawało się coraz więcej obszarów: szkolnictwo, gospodarka, częściowo wojsko. Wojenny chaos powodował, że władza zaborców na terenie Polski była coraz słabsza.
7 listopada w Lublinie powstał, kierowany przez Ignacego Daszyńskiego, Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Trzy dni później, 10 listopada do Warszawy przyjechał Józef Piłsudski, którego Niemcy wypuścili z Magdeburga.
11 listopada 1918 roku – dla Polaków data tak symboliczna – to umowny koniec pierwszej wojny światowej. Państwa centralne poniosły klęskę i tego dnia podpisano rozejm w Compiègne. Tego dnia Rada Regencyjna przekazała władzę zwierzchnią nad wojskiem brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu oraz mianowała go naczelnym dowódcą wojsk polskich.
O tamtych listopadowych dniach pisał później Jędrzej Moraczewski:
Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma „ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało.
11 listopada 1918 roku to symboliczny dzień odzyskania przez Polskę niepodległości. Walka o kształt państwa trwała jeszcze wiele kolejnych miesięcy. Polacy walczyli o polskie granice z Ukrainą, Czechosłowacją i Niemcami. Walczyli w powstaniach śląskich oraz w zwycięskim powstaniu wielkopolskim. Polska też w 19120 roku odepchnęła bolszewicką Rosję znad Wisły blokując jej marsz na Zachód i obroniła swoją suwerenność.
Początki polskiej państwowości po 123 latach niewoli były bardzo trudne, ale, jak pisał Moraczewski, „To nic! Będzie dobrze”. Polska, za którą tyle pokoleń Polaków przelało krew i na która tyle pokoleń czekało, była w końcu niepodległa. Tej wolności i tej szansy, którą wtedy Polska na nowo dostała, nie wolno nam zaprzepaścić.
Czytaj też:
Wojenka z Czechami i aresztowanie austriackich żołnierzy, czyli Rzeczpospolita ZakopiańskaCzytaj też:
Roman Dmowski. 160. rocznica urodzin Ojca NiepodległościCzytaj też:
Odezwa "Do Narodu Polskiego". Zapomniane sukcesy Rady RegencyjnejCzytaj też:
QUIZ: Najjaśniejsza Rzeczpospolita. Wyboista droga do niepodległości
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.