Nosorożec ze Staruni to jedyne na świecie tak dobrze zachowane szczątki dawno wymarłego gatunku nosorożca włochatego (Coelodonta antiquitatis). Wyjątkowo dobre warunki w glebie, czyli konserwujące właściwości pokładów solanki i wosku ziemnego (ozokerytu) występujące w miejscu, w którym znalazły się szczątki, pozwoliły na świetne zachowanie, prócz kości, także tkanek miękkich, tj. skóra, mięśnie i organy wewnętrzne. Dla badaczy pradziejów była to unikalna okazja, aby lepiej poznać wymarły gatunek. Do dziś nie znaleziono drugiego takiego okazu na świecie.
Wymarły gatunek
„Nosorożec włochaty Coelodonta antiquitatis jest wymarłym gatunkiem ssaka, który w okresie późnego plejstocenu występował na obszarze całej Eurazji, od Pirenejów aż po Syberię. Obok mamuta włochatego był największym roślinożercą epoki lodowcowej. Nosorożec włochaty odżywiał się głównie trawą i porostami. Dorosły osobnik osiągał wysokość ok. 2 m, długość ponad 5 m i ważył ok. 3,5 tony. Gęsta sierść i grube, długie włosy pokrywające ciało zapewniały mu dobrą ochronę przed utratą ciepła podczas surowych zim panujących w trakcie zlodowaceń. Zwężająca się ku przodowi głowa zaopatrzona była w dwa potężne rogi”. – czytamy na stronie Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk.
Nosorożec włochaty to gatunek żyjący w czasie późnego plejstocenu na obszarze Eurazji od około 350 tysięcy do 10 tysięcy lat temu.
Znalezisko z plejstocenu
Ciało nosorożca włochatego odkryto w kopalni ozokerytu w Staruni koło Stanisławowa (dziś Ukraina) pod koniec października 1929 roku.
Kopalnia działała w tym miejscu jeszcze ponad dwie dekady wcześniej. Na jej terenie znaleziono wiele szczątków dawno żyjących gatunków. Najbardziej znane znaleziska miały miejsce w roku 1907, kiedy z głębokości około 12 metrów wydobyto szczątki mamuta z ciosami (jego ciało zachowało się częściowo także z tkankami miękkimi) liczące 25-35 tysięcy lat oraz, z głębokości 16 metrów, szczątki tzw. pierwszego nosorożca włochatego, wiek którego szacuje się na 14,5 tysiąca lat. W 1908 roku okazy zostały przekazane do Muzeum Przyrodniczego im. Dzieduszyckich we Lwowie, gdzie znajdują się do dziś. W tym samym czasie odkryto też m.in. kości jelenia olbrzymiego oraz liczne okazy płazów, ptaków, owadów i roślin.
Wydobyte wówczas szczątki mamuta i nosorożca nie zostały od razu należycie zabezpieczone. W toku późniejszych badań ustalono nawet, że pozostałości tych zwierząt odkopano po raz pierwszy prawdopodobnie już w XIX wieku, lecz ktoś uznał je wtedy za bezwartościowe i wyrzucił do pustego kopalnianego szybu. Wiele wskazuje, że różnego rodzaju szczątki, także dużych kręgowców, wydobywano w Staruni już wiele dekad wcześniej, lecz jednocześnie nie zabezpieczano tych okazów „skazując” je na zupełne zniszczenie i zapomnienie.
Dopiero na początku drugiej dekady XX wieku podjęto decyzję, aby na terenie kopalni w Staruni przeprowadzić szeroko zakrojone badania. Niestety przez długi czas nie było na nie pieniędzy. Rozpoczęto je dopiero w 1929 roku dzięki środkom Polskiej Akademii Umiejętności i Funduszu Kultury Narodowej. Wykopaliska nadzorował Eugeniusz Panow. 23 października, wkrótce po reaktywowaniu dawnego kopalnianego szybu, natrafiono na, jak miało się okazać, najsłynniejszy okaz ze Staruni, czyli świetnie zachowane szczątki nosorożca włochatego. Była to młoda samica, która żyła około 25-32 tysiące lat temu.
Wydobycie szczątków spod ziemi, które znajdowały się 12 metrów niżej, wymagało przeprowadzenia dużej operacji logistycznej. Nosorożca pomagali wydostać strażacy. Następnie przewieziono go do Krakowa, gdzie do dziś się znajduje. Oglądać go można w Muzeum Przyrodniczym ISEZ PAN.
Zanim jednak nosorożca zaprezentowano zwiedzającym, trzeba go było przygotować. Szczątki przygotował Franciszek Kalkus, który zdjął z nosorożca skórę, usunął organy i zabezpieczył je. Jednocześnie przygotowano gipsowe odlewy szkieletu, a prawdziwą skórę wypchano. Szkielet udostępniono turystom dopiero w 1948 roku. Przez te wszystkie lata, z przerwą na okres drugiej wojny światowej, szczątki nosorożca ze Staruni wywoływały zainteresowanie naukowców i prasy nie tylko w Polsce, ale też zagranicą. Nosorożec ze Staruni został już krótko po wydobyciu spod ziemi przedmiotem licznych badań i opracowań naukowych. Wtedy też, na fali zainteresowaniem plejstoceńskimi okazami spod Stanisławowa, założono pierwsze w Polsce czasopismo paleontologiczne pt. „Starunia”. Badania nad wydobytymi wtedy okazami prowadzone są do dziś.
Czytaj też:
Wypadek na Montparnasse. Wiszący pociąg i kultowe zdjęcieCzytaj też:
Sześć przedmiotów, których działania wciąż nie znamy. Kto i po co je wykonał?Czytaj też:
QUIZ: Zagadki archeologii. Znasz najważniejsze wydarzenia?