Stan wojenny – stan wyjątkowy, który oficjalnie trwał w Polsce od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983 roku. Przygotowania do jego wprowadzenia trwały wiele miesięcy.
Zdusić „Solidarność”
Pierwsze sugestie wprowadzenia stanu wojennego pojawiły się na najwyższych szczeblach władzy PRL jeszcze przed podpisaniem porozumień sierpniowych (sierpień 1980) i utworzeniem NSZZ „Solidarność”. Później komuniści traktowali podpisanie „ugody” z opozycją jako chwilową konieczność. Nie porzucili jednak myśli o siłowym zdławieniu protestów i społecznego niezadowolenia.
12 listopada Wojciech Jaruzelski poinformował Komitet Obrony Kraju o wdrożeniu „niezbędnych” aktów prawnych na wypadek wprowadzenia stanu wojennego. Wkrótce przygotowano listę 13 tysięcy działaczy „Solidarności”, którzy mieli zostać aresztowani. Więzienia były gotowe na przyjęcie tysięcy więźniów.
Historycy cały czas spierają się, czy Sowieci rzeczywiści byli gotowi do wkroczenia na terytorium Polski. Amerykański wywiad był zdania, że w przypadku zamieszek w Polsce Moskwa wyśle wojska Układu Warszawskiego, gdyż uzna, że polscy towarzysze utracili kontrolę na sytuacją.
O planach wprowadzenia stanu wojennego Moskwa wiedziała przynajmniej rok wcześniej. Nad całością przygotowań czuwał m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow. W Moskwie wydrukowano m.in. 100 tysięcy obwieszczeń w języku polskim na temat wprowadzenia stanu wojennego, ustalono także listę zakładów pracy, które miały zostać objęte nadzorem wojskowym. Jednocześnie Wiktor Kulikow zażądał wprowadzenie do LWP doradców sowieckich od szczebla Sztabu Generalnego do szczebla dowództw dywizji włącznie. To żądanie jednak odrzucono.
Na początku września 1981 roku nad polską granicą odbyły się ćwiczenia wojsk sowieckich „Zapad-81”, co dawało powody do przypuszczeń, że jest to próba generalna przed interwencją zbrojną w Polsce.
Wśród komunistów pojawiały się poza tym propozycje, aby„ Solidarność” rozbić poprzez działania wewnętrzne, m.in. inwigilacje jej członków i działalność agentów SB. Istniała obawa – i komuniści doskonale o tym wiedzieli – że wejście do Polski Armii Sowieckiej może spowodować trudne do przewidzenia skutki. Sugerowano, że w całym kraju wybuchną zamieszki.
Wprowadzenie stanu wojennego
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku powołano do życia Wojskową Radę Ocalenia Narodowego (WRON), na której czele stanął Wojciech Jaruzelski. Był to organ administrujący Polską w okresie stanu wojennego, który został wprowadzony na terenie całego kraju tej samej nocy.
W tym samym czasie ZOMO rozpoczęło aresztowania działaczy opozycyjnych. Do akcji włączonych zostało około 70 tysięcy wojska, 30 tysięcy funkcjonariuszy MSW oraz ponad 1,7 tysiąca czołgów, 1,4 tysiąca pojazdów opancerzonych i 500 wozów bojowych. Jedną czwartą wszystkich sił rozmieszczono wokół Warszawy. Pozostałą część w innych rejonach kraju.
Służby przeprowadziły dwie akcje. Akcja „Jodła” miała na celu zatrzymanie i internowanie działaczy opozycji uprzednio wskazanych w raporcie. Akcja „Azalia” polegała na opanowania centrali telefonicznych i telewizji.
Wojska weszły do największych zakładów pracy w całej Polsce, a także do radia i telewizji. Odłączono prywatne telefony. Zwerbowano wszystkie służby mundurowe w kraju, łącznie z byłymi funkcjonariuszami SB i MO, którzy byli już na emeryturze.
Przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego
Naród polski został poinformowany o wprowadzeniu stanu wojennego o godzinie 6.00 rano, 13 grudnia 1981 roku. W radiu zostało nadane przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego, które później wyemitowała także telewizja. Jaruzelski mówił m.in.:
„Obywatelki i obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej!
Zwracam się dziś do Was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do Was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Gasnącej gospodarce zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki życia przytłaczają ludzi coraz większym ciężarem. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści – sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Strajki, gotowość strajkowa, akcje protestacyjne stały się normą. Wciąga się do nich nawet szkolną młodzież. Wczoraj wieczorem wiele budynków publicznych było okupowanych. Padają wezwania do fizycznej rozprawy z „czerwonymi”, z ludźmi o odmiennych poglądach. Mnożą się wypadki terroru, pogróżek i samosądów moralnych, a także bezpośredniej przemocy. [...] Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnonarodową katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie: Czy musiało do tego dojść? (...)
Obywatelki i obywatele!
Wielki jest ciężar odpowiedzialności, jaka spada na mnie w tym dramatycznym momencie polskiej historii. Obowiązkiem moim jest wziąć tę odpowiedzialność (...). Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju. Chcę, aby wszyscy zrozumieli motywy i cele naszego działania. Nie zmierzamy do wojskowego zamachu, do wojskowej dyktatury. (…) Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego nie zastępuje konstytucyjnych organów władzy. Jej jedynym zadaniem jest ochrona porządku prawnego w państwie, stworzenie gwarancji wykonawczych, które umożliwią przywrócenie ładu i dyscypliny. To ostatnia droga, aby zapoczątkować wychodzenie kraju z kryzysu, uratować państwo przed rozpadem. (...)
Polki i Polacy! Bracia i siostry! (...)
Niechaj w tym umęczonym kraju, który zaznał już tyle klęsk, tyle cierpień, nie popłynie ani jedna kropla polskiej krwi. Powstrzymajmy wspólnym wysiłkiem widmo wojny domowej. (…) Zwracam się do Was, robotnicy polscy: wyrzeknijcie się dla ojczyzny Waszego niezbywalnego prawa do strajku na taki okres, jaki okaże się niezbędny dla przezwyciężenia najostrzejszych trudności. [...] Zwracam się do Was, polskie matki, żony i siostry: dołóżcie wszelkich starań, aby w polskich rodzinach nie przelewano więcej łez. Zwracam się do młodych Polek i Polaków, okażcie obywatelską dojrzałość i głęboki namysł nad własną przyszłością, nad przyszłością ojczyzny. (...) Do Was się zwracam, moi towarzysze broni – żołnierze Wojska Polskiego w służbie czynnej i w rezerwie: bądźcie wierni przysiędze, jaką składaliście ojczyźnie na dobre i na złe. Od waszej dzisiejszej postawy zależy los kraju. Zwracam się do Was, funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa: strzeżcie państwa przed wrogiem, a ludzi pracy przed bezprawiem i przemocą. Zwracam się do wszystkich obywateli – nadeszła godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że Polski jesteśmy warci”.
Nowe zasady codziennego życia
Stan wojenny zastał wielu Polaków w niedzielny poranek w drodze do domów z pracy, w czasie przygotowywania śniadania czy szykowania się do kościoła. Choć od dawna przeczuwano, że coś złego wisi w powietrzu, nikt nie mógł przypuścić, do czego mogą posunąć się komuniści.
Stan wojenny był już w samym swoim brzmieniu czymś złowrogim. Tysiące osób było przekonanych, że za chwilę wybuchnie wojna. Ludzie pytali, z kim Polska ma walczyć.
Widok czołgów i setek wojskowych na ulicach polskich miast, kontrole drogowe, pogłoski o aresztowaniach – to wszystko napawało ludzi przerażeniem. Los był niepewny, a informacje bardzo skąpe. Wszystkie wieści przekazywano sobie z ust do ust, telefony nie działały (inna rzecz, że stosunkowo niewiele domostw telefon posiadało).
Komuniści wprowadzili godzinę milicyjną od 22.00 do 6.00 rano. Dla osób, które np. ze względu na pracę zmianową musiały się poruszać po 22.00 i przed 6.00 stworzono przepustki, po ulicach chodziły patrole, które legitymowały każdego, według nich, „podejrzanego”. Zamknięto lotniska, zakazano zmiany miejsca pobytu, wstrzymano wydawanie prasy, tymczasowo zawieszono zajęcia w szkołach i na uczelniach, zakazano strajków, zgromadzeń, a sądy zaczęły działać w trybie doraźnym.
Czy Sowieci zamierzali wysłać wojska do Polski?
13 grudnia 1981 roku nie zanotowano wzmożonego ruchu wojsk Układu Warszawskiego przy polskiej granicy. Profesor Antoni Dudek jest zdania, że Wojciech Jaruzelski wiedział, że Sowieci nie zamierzają interweniować w Polsce, choć wcześniej sam domagał się ich wkroczenia w granice naszego państwa.
Przeciwnikiem wejścia wojsk Układu Warszawskiego do Polski był m.in. Jurji Andropow. Sowieci uważali, że „bratnia pomoc” może zostać okazana tylko w sytuacji, kiedy polscy komuniści nie poradzą sobie z pacyfikacją wystąpień, czego raczej nie przewidywano. Sytuacja międzynarodowa wyglądała inaczej, niż w 1956 roku, kiedy Sowieci dokonali inwazji na Węgry i w 1968 roku, kiedy wkroczyli do Czechosłowacji. Sowieci mieli ponadto w owym czasie także inne zmartwienia, m.in. przedłużającą się wojnę w Afganistanie, gdzie wysłali swoje wojska w 1979 roku oraz wojnę w południowej Afryce, w którą byli zaangażowani od 1975 roku.
Represje w stanie wojennym
W ciągu kilkunastu miesięcy trwania stanu wojennego aresztowano około 10 tysięcy osób, które zamknięto w 49 więzieniach i ośrodkach w całej Polsce.
Represjonowano głównie działaczy NSZZ „Solidarność” i osoby z nią związane, choć nie tylko. Wiele osób zwolniono z pracy, zmuszano do wyjazdu z Polski. 5 stycznia 1982 roku zdelegalizowano Niezależne Zrzeszenie Studentów, a 20 marca 1982 roku zlikwidowano Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. W 1983 roku rozwiązano Związek Polskich Artystów Plastyków, Związek Literatów Polskich oraz zarząd Polskiego PEN Clubu. Represje nie ominęły nawet struktur partyjnych PZPR. Swoje funkcje straciło około 500 osób. Protestując przeciwko tym działaniom, do 1983 roku, z PZPR wystąpiło 850 tysięcy członków.
Liczba ofiar śmiertelnych stanu wojennego do dzisiaj nie jest znana. Szacuje się, że było to od około 40 do 100 osób. Wiele zgonów do dziś nie zostało wyjaśnionych.
Jeszcze w grudniu 1981 roku doszło do licznych wystąpień w całej Polsce. Demonstracje były brutalnie rozpędzane przez ZOMO oraz wojsko. 16 grudnia w Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” w trakcie protestu górników milicjanci zabili 9 osób.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a 22 lipca 1983 roku odwołany. Jak wskazuje wielu historyków i badaczy tego okresu, był to zamach stanu przeprowadzony w celu ujarzmienia narodu polskiego.
Czytaj też:
Anna "Solidarność". Trudne życie Anny WalentynowiczCzytaj też:
Obława Augustowska. Nieznane rozmiary komunistycznej zbrodniCzytaj też:
Powstanie węgierskie 1956. Krwawy koniec rewolucjiCzytaj też:
List 59. Sprzeciw wobec "wieczystego sojuszu z ZSRS". Kto podpisał list?